Początek nowego miesiąca na GPW przyniósł wzrosty niemal wszystkich głównych indeksów. Dobrych nastrojów inwestorom nie były w stanie popsuć nie najlepsze dane makroekonomiczne, ani też utrzymująca się napięta sytuacja na Ukrainie. Poniedziałkowa sesja był jednak specyficzna. Dzień wolny od handlu mieli inwestorzy w Stanach Zjednoczonych co przełożyło się na niewielkie obroty na naszym rynku. Dziś już wszystko wraca do normy, a podstawowe pytanie brzmi czy popyt potwierdzi dziś swoją siłę?
Początek dnia może napawać optymizmem. WIG20 kontynuuje marsz w górę. Już na starcie zyskał 0,4 proc. co jest dobrym prognostykiem na dalszy przebieg notowań. Zielony kolor dominuje zresztą także na innych rynkach. Niemiecki DAX w pierwszych fragmentach notowań zyskiwał 0,6 proc. CAC40 rósł o 0,2 proc. Londyński FTSE100 zyskiwał 0,3 proc.
Z racji święta w Stanach Zjednoczonych większy niż zazwyczaj wpływ na rynki europejskie mają wydarzenia na giełdach azjatyckich. Tam również notowania zdominował kolor zielony, a zwyżkom przewodził japoński Nikkei225. Zyskał ponad 1,2 proc.
Czym dzisiaj będą żyli inwestorzy? Kalendarz danych makroekonomicznych jest stosunkowo ubogi. Poza indeksem ISM dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych brakuje danych, które mogłyby wstrząsnąć rynkiem. Na takie przyjdzie czekać do środy, kiedy to m.in. poznamy dalszy kształt polityki pieniężnej w Polsce.
Na razie więc naszym inwestorom pozostaje żyć jeszcze ostatnimi opublikowanymi wynikami spółek. Po wczorajszej sesji rezultatami pochwalił się m.in. PHN. Firma odnotowała 12,70 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w I połowie 2014 r. wobec 16,30 mln zł straty rok wcześniej. Z kolei PBG miało w tym okresie 160,11 mln zł starty. Rok temu firma zarobiła na czysto 139,15 mln zł.