Zwyżki nie omijają też pozostałych wskaźników warszawskiego parkietu. I tak, indeks szerokiego rynku zyskuje 0,54 proc., mWIG40 znajduje się 0,39 proc. nad kreską, WIG250 rośnie o 0,31 proc., a WIG250 o 0,35 proc. Minimalnie nad poziomem odniesienia znalazł się również wskaźnik spółek z NewConnect (0,07 proc.). Zwyżki te odbywają się przy dość przeciętnych obrotach. O godz. 10 właściciela zmieniły papiery o łącznej wartości 70 mln zł, z czego 56 mln zł obrotów przypadało na 20 największych i najbardziej płynnych spółek zgrupowanych w prestiżowym WIG20.
Powrót zwyżek na warszawski rynek można odbierać jako korektę fali spadków, która przetoczyła się ostatnio przez polski rynek. Jednym z czynników, który mobilizował wówczas stronę podażową był brak zdecydowania Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi zakomunikował bowiem pozostawienie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie i rozwinął wrześniową decyzję o koncentracji na programie skupu ABS'ów zamiast TLTRO. Draghi przypomniał także, że jego celem jest powrót bazy monetarnej do poziomu z 2012 r. Informacje te okazały się rozczarowujące dla inwestorów, którzy oczekiwali rozpoczęcia europejskiego odpowiednika amerykańskiego programu luzowania ilościowego (QE).
W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym uwagę inwestorów mogą przyciągać popołudniowe informacje zza Oceanu. O godz. 14.30 poznamy bowiem import, stopę bezrobocia i bilans handlu zagranicznego w USA, a półtora godziny później indeks ISM dla branż pozaprzemysłowych. Na rynek napłyną dziś także dane z Kanady i Eurolandu. Ten ostatni o godz. 11 poinformuje o odnotowanej sprzedaży detalicznej.
Zanim jednak to nastąpi, wpływ na notowania papierów wartościowych w Warszawie będą miały przede wszystkim informacje ze spółek. I tak, notowania PKO BP powinna wspierać rekomendacja zarządu, aby oddać akcjonariuszom 40,2 proc. zysku wypracowanego w pierwszej połowie 2014 r. Będzie to część dywidendy za cały rok, a kapitał zostanie zaliczony do Tier1. Inna duża spółka finansowa, PZU, powinna zaś zyskiwać na fali wypowiedzi członka zarządu o neutralizowaniu spadku przychodów z działalności lokacyjnej wyższymi zyskami z ubezpieczeń i działalności medycznej. Szczegóły poznamy w strategii, która zostanie przedstawiona wraz z wynikami za trzeci kwartał. Wreszcie, ruch na północ powinien się pojawić także na wykresie KGHM. Wiceprezes tej spółki poinformował bowiem, że po analizie i ocenie projektu Sierra Gorda, będzie razem z Sumitomo decydować o tym, kiedy rozpocząć drugą fazę projektu. Poinformował także, że roczna produkcja miedzi po uruchomieniu tego etapu może przekroczyć planowane 220 tys. ton nawet o 10-15 proc.
Po uwzględnieniu powyższych informacji nie dziwi, że liderem dzisiejszych wzrostów w WIG20 jest PZU (2,1 proc.), który wyprzedza PGNiG (1,6 proc.) oraz właśnie KGHM (1,4 proc.). Zyskują też największe banki, a pod kreską znalazły się LPP (-3,9 proc.) oraz JSW (-1,1 proc.)