Nie zachwycała też kondycja małych i średnich spółek. WIG50 tracił 0,37 proc., a WIG250 0,24 proc. względem wtorkowego zamknięcia notowań. Spadki te nie były jednak potwierdzone zbyt wysokimi obrotami. Te, o godz. 9.45 minimalnie przekraczały 75 mln zł, co w porównaniu do wcześniejszych wyników naszego rynku jest wynikiem dość przeciętnym.

Czerwone otwarcie na GPW nie powinno jednak dziwić, biorąc pod uwagę nastroje na rynkach azjatyckich i amerykańskich. Zarówno nowojorski S&P 500, jak i tokijski Nikkei 225 zakończyły bowiem notowania głęboko pod kreską. Pomimo spadków, wśród warszawskich blue chips nie brakuje spółek, które rozpoczęły środową sesję nad kreską. Pozytywnie wyróżnia się m.in. Synthos, którego walory drożeją już o 0,7 proc. Na zielono świecą też walory PGNiG (0,6 proc.) oraz Tauronu (0,6 proc.). Ta ostatnia złożyła właśnie wniosek do UOKiK w sprawie wspólnej spółki z ArcelorMittal. Obie firmy podpisały umowę wspólników spółki TAMEH, która ma realizować zadania inwestycyjne i operacyjne w obszarze energetyki przemysłowej. Nowa spółka może rozpocząć swoją działalność jeszcze w tym roku. Nad kreską znalazł się także PKO BP (0,3 proc.). Wiceprezes tego banku poinformował dzień wcześniej, że synergie kosztowe i przychodowe po połączeniu z Nordea Bank Polska mogą wynieść nawet 164 mln zł, a do końca 2014 r. koszty ryzyka w połączonym banku spadną poniżej 120 punktów bazowych. Słabiej radzą dziś sobie natomiast walory LPP (-2,1 proc.), Asseco Poland (-1,4 proc.) oraz Alior Banku (-1 proc.).

Bez wątpienia duży wpływ na dzisiejsze notowania może mieć decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Rynek jednak spodziewa się cięć o 25 pb, co oznacza, że gdyby do tego doszło, reakcja mogłaby być neutralna. Większe cięcia i komentarze zapowiadające dalsze cięcia mogą natomiast dać bykom więcej powodów do ataku. Brak cięć wspierałby z kolei stronę podażową obecną na warszawskiej giełdzie.