Aktualizacja: 04.09.2015 17:13 Publikacja: 04.09.2015 17:13
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek
Z pewnością nie tak wyobrażali sobie inwestorzy zakończenie tygodnia na europejskich giełdach. Piątkowa sesja została bowiem zdominowana przez niedźwiedzie. Ich przewaga zarysowała się już w pierwszych fragmentach handlu. Spadki na zachodzie Europy przekraczały ponad 1 proc. Na tym tle Warszawa prezentowała się naprawdę nieźle. WIG20 zaczął dzień 0,2 proc. pod kreską.
Ci, którzy liczyli, że w kolejnych fragmentach dnia popyt spróbuje ataku, musieli się jednak obejść smakiem. Z każdą godziną handlu spadki w Europie były bowiem coraz głębsze. Co ciekawe GPW pozostawała odporna na te ruchy. Od początku dnia było jednak wiadomo, że momentem kulminacyjnym notowań będzie publikacja danych ze Stanów Zjednoczonych. Z dużej chmury mały deszcz. W sierpniu stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych wyniosła 5,1 proc. podczas gdy eksperci oczekiwali odczytu na poziomie 5,2 proc. Z kolei liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w sierpniu wzrosła o 173 tys. Wynik ten okazał się słabszy od oczekiwań ale przynajmniej zaraz po danych nie miało to wpływu na rynek. Rynek informacje te przyjął ze stoickim spokojem.
WIG20 stracił na wartości 0,6 proc. Udało mu się jednak obronić okrągły poziom 2800 pkt. Przecena nie ominęła te...
Wystarczyło, by rosyjski reżim ogłosił skład delegacji na rozmowy pokojowe z Ukrainą w Stambule, a rosyjscy inwe...
Krajowy rynek wykazuje oznaki nadchodzącego przesilenia po poniedziałkowym ataku na 2900 pkt.
Debiutantów nie brakuje, ale byłoby ich dużo więcej, gdyby sytuacja geopolityczna się uspokoiła.
Na fali niesłabnącego popytu w pierwszej fazie poniedziałkowego handlu krajowe indeksy zostały wyniesione na now...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas