- Odczuwam nadzwyczajną radość. Zawsze mówiłem, że jestem niewinny — stwierdził 63-letni Wiedeking po ogłoszeniu wyroku.
W 2008 r. podczas światowego kryzysu finansowego Porsche kupił akcje Volkswagena i opcje ich kupna przed ujawnieniem, że posiada 42,6 proc. udziałów i opcje kupna 31,5 proc. dalszych. Opcje nie podlegały takim samym zasadom co inne tytuły, bo ich realizacja następowała w gotówce a nie poprzez transfer akcji, ale Wiedekinga oskarżono, że oszukał rynek co do swych zamiarów przejęcia kontroli nad Volkswagenem, gdy ogłosił, ze zamierza zwiększyć w nim swe udziały do ponad 50 proc. dopiero po przyznaniu się do posiadania na nie opcji.
Członkowie kierownictwa Porsche utrzymywali cały czas, że nie zamierzali, jak im zarzucano od 2008 r. przejąć kontroli nad VW, co wymagałoby posiadania 75 proc. kapitału. „Porsche postanowił 3 marca 2008 kupić większość akcji z prawem głosu w VW. Nie było wówczas jego zamiarem zwiększenie ich do 75 proc. " — stwierdził w oświadczeniu.
Porsche musiał zrezygnować ze swych zamiarów w 2009 r., bo na skutek kryzysu finansowego sam wpadł w kłopoty i musiał zwrócić się do Volkswagena o pomoc, a ten odkupił od holdingu Porsche SE dział produkcji samochodów. Informacja ta wywołała skok na giełdzie akcji VW, przez krótki czas ta grupa miała najwyższą na świecie kapitalizację rynkową.
Prokuratura podejrzewała Wiedekinga i jego ówczesnego dyrektora finansowego Holgera Härtera o realizację po cichu tego przedsięwzięcia poprzez wprowadzenie w błąd inwestorów i manipulacje kursami na giełdzie, więc wystąpiła dla niego o karę 30 miesięcy więzienia i grzywnę miliona euro, a dla Härtera o karę niższą. On też został obecnie uniewinniony.