Od czerwca do sierpnia ruch w pizzeriach spadł 10,3 proc., licząc rok do roku, podczas gdy w lokalach serwujących kanapki czy dania z kurczaka obniżył się o 3,2 proc. – wynika z danych Proxi.cloud w oparciu o analizę zachowań 3 mln konsumentów. „Rzeczpospolita” poznała dane jako pierwsza, powstają one w oparciu o analizę ruchu telefonów komórkowych.
Mniejszy tłok nie tylko w pizzeriach
– Na spadek ruchu z jednej strony mogła wpłynąć specyfika okresu wakacyjnego i zwiększona aktywność związana ze spędzaniem czasu na zewnątrz w porównaniu z 2023 r. – mówi Łukasz Pytlewski z Proxi.cloud. – Z drugiej strony wpływ na spadek ruchu mogła mieć sytuacja ekonomiczna Polaków, która może wpływać na zmniejszenie okazji do stołowania się poza domem – dodaje. Firma zauważa, że na spadek ruchu mógł też wpłynąć trend związany ze składaniem zamówień przez aplikacje oferujące dowóz posiłków do domu.
Czytaj więcej
Największa sieć fast-food na świecie zanotowała pierwszy od czasów pandemii spadek sprzedaży i zysków, co analitycy tłumaczą podwyżkami cen. Teraz firma próbuje z tym walczyć nową ofertą w obniżonych cenach.
Potwierdzają to firmy oferujące tego rodzaju usługi. – Zainteresowanie zamówieniami posiłków z dowozem rośnie, widzimy także szczególny wzrost popularności w kategorii dań typu fast food. Wśród niektórych partnerów z tego segmentu zanotowaliśmy wzrost liczby zamówień nawet o 40–60 proc. w skali rok do roku – mówi Agata Polityło, dyrektorka generalna w Wolt Polska. – Zwiększa się także koszyk w przypadku fastfoodowych posiłków. W tym roku użytkownicy [aplikacji – red.] Wolt składali zamówienia o średnio 20 proc. większe w porównaniu z 2023 rokiem. Z pewnością ma to związek z ogólnym wzrostem popularności jedzenia na dowóz oraz licznymi akcjami promocyjnymi, jakie przeprowadzają restauracje typu fast food – dodaje.