Samorządy nie spieszą się z budową atrakcji, którymi Polska pochwali się podczas Euro 2012. Z 534 mln zł unijnych dotacji „pracuje” tylko 36 mln zł.
– Stopień realizacji kluczowych projektów turystycznych pod względem zawartych umów i wypłaconych pieniędzy daleko odbiega zarówno od średniej dla wszystkich programów, jak i samej „Innowacyjnej gospodarki”, z której są one finansowane (działanie 6.4). Jest wręcz żałosny – komentuje Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego. Przypomina, że z założenia wspierane są przedsięwzięcia turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym, mające przyczynić się do wzrostu atrakcyjności Polski, głównie z punktu widzenia Euro 2012. – Nawet pobieżna analiza tych projektów wskazuje, że niektóre nie spełniają powyższych wymagań – dodaje.
Realizatorami przedsięwzięć są przede wszystkim samorządy, w tym miasta organizujące Euro 2012. Wśród projektów są m.in. program ożywienia dróg wodnych w Gdańsku (tramwaje wodne mają dowozić turystów do zabytków) i budowa Parku Wodnego Termy Nałęczowskie – EURO SPA 2012.
Mimo że większość inwestycji ma się zakończyć w 2011 r., to w przypadku 19 projektów wciąż nie podpisano umów o dofinansowanie z UE. A dwie z trzech dotąd zawartych podpisano dopiero w tym roku. Projekty pilotuje Polska Organizacja Turystyczna. – POT jako instytucja wdrażająca nie ma narzędzi dyscyplinujących beneficjentów do składania wniosków o dofinansowanie poprzedzających zawarcie umowy – wyjaśnia Katarzyna Draba, rzecznik POT. W 2009 r. spodziewano się 16 wniosków. Wpłynęło siedem. – W przypadku pięciu projektów było to niemożliwe, bo brakowało odpowiedniego rozporządzenia ministra sportu i turystyki – tłumaczy Draba, dodając, że są to wysokobudżetowe inwestycje złożone z wielu zadań realizowanych w różnych lokalizacjach i angażujących dużą liczbę partnerów.
Sytuacja niepokoi Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.