Pożyczki są efektywniejsze niż dotacje

Wywiad z Arkadiuszem Lewickim, dyrektorem departamentu ds. programów publicznych i środowisk gospodarczych w Związku Banków Polskich

Publikacja: 02.09.2012 09:00

Pożyczki są efektywniejsze niż dotacje

Foto: Archiwum Domowe

Zbliża się nowe rozdanie funduszy UE, tym razem na lata 2014–2020. Czy będą w nim jeszcze dotacje dla firm?

Na razie wszystko wskazuje na to, że tak. I projekty instytucji unijnych, które są obecnie konsultowane, i stanowiska władz krajowych zakładają, że w nowym okresie dla firm będą dostępne zarówno instrumenty zwrotne, jak i dotacje. Natomiast na pewno dotacji będzie mniej niż obecnie.

Skoro będzie ich mniej, kto będzie mógł liczyć na dotacje, a kto „tylko" na pożyczkę czy inne instrumenty zwrotne?

Dotacje powinny być przeznaczone dla projektów, które trudno efektywnie sfinansować z udziałem rynku komercyjnego. Na przykład dla projektów wysoce innowacyjnych, jeszcze przed fazą komercjalizacji, czy społecznych. Jeśli chodzi o instrumenty zwrotne, to – ponieważ mogą przyjąć różną postać – dają one szerokie możliwości wsparcia przedsiębiorców, także tych innowacyjnych czy debiutujących na rynku.

Czyli nie mamy jeszcze ściśle określonych zasad?

Nie, trzeba poczekać na wyniki negocjacji.

Z czego w ogóle wynika zwrot w polityce UE? Nastawienie, by dawać firmom mniej dotacji?

Instrumenty rewolwingowe są po prostu efektywniejsze. I to nie tylko pod względem skali zastosowania, czyli możliwości wsparcia większej liczby przedsiębiorców, ale szczególnie w przypadku aktualnej, trudnej sytuacji sektora finansów publicznych.

Obecnie główna rola instrumentów zwrotnych to wypełnianie luki finansowej, czyli wsparcie dla tych firm, które mają utrudniony dostęp do kredytowania w bankach komercyjnych. Jak duża jest ta luka w Polsce?

Problem w tym, że nikt jeszcze tej luki wystarczająco nie „sparametryzował". Badania podejmowano wyrywkowo, pod odpowiedni program czy konkretne działanie. Brakuje także aktualizacji tych danych po ostatnim kryzysie. Inna sprawa, że takie badanie to bardzo kosztowne przedsięwzięcie, wymagające poważnego zaangażowania głównych instytucji publicznych (np. banku centralnego, Komisji Nadzoru Finansowego) i przedstawicieli samego rynku.

Wstępne przymiarki pokazują, że w nowej perspektywie możemy mieć do dyspozycji ponad 10 mld euro na instrumenty zwrotne. To zawrotna kwota wobec 1 mld euro obecnie. Jak duże jest ryzyko, że nie będziemy w stanie tego w ogóle skonsumować?

Bez zdiagnozowania rzeczywistych luk rynkowych i potencjału absorpcyjnego samych beneficjentów uruchomienie dużo większych środków publicznych niż obecnie może spowodować albo brak zainteresowania pośredników finansowych, albo nieefektywne wydanie miliardów. Związek Banków Polskich wnioskował w ubiegłym roku o takie badania do ministra rozwoju regionalnego i takie prace podjęto. Pod koniec roku będzie można mówić o ich wynikach.

Czy w nowej perspektywie nisko oprocentowane pożyczki, te współfinansowane z UE, będą dostępne dla wszystkich firm? Czy tylko dla tych „wykluczonych" finansowo?

Z projektów nowych regulacji unijnych wynika, że wsparcie będzie dostępne i dla standardowej przedsiębiorczości, i dla tych „wykluczonych". Oczywiście ta pierwsza grupa może liczyć na dużo mniejszą pomoc i dość sprofilowaną, np. skierowaną na handel zagraniczny czy innowacje.

Obecnie unijnych atrakcyjnych kredytów udzielają jednak głównie mikrofundusze pożyczkowe. Czy po 2013 r. włączą się w ten system także banki?

ZBP od lat zachęca do otwartego dla wszystkich środowisk finansowych i konkurencyjnego podejścia do rekrutacji pośredników finansowych dla takich instrumentów. Apelujemy o realne spojrzenie na sytuację i o niemonopolizowanie instrumentów dla określonych rodzajów pośredników. Banki mają np. tę przewagę, że jeden podmiot ma setki oddziałów rozsianych po całej Polsce. Jeden bank dociera więc do znacznie większej liczby przedsiębiorców niż nawet 10 mikrofunduszy.

Wzór można czerpać np. z programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacyjności przedsiębiorstw CIP – gdzie w ogólnie dostępnym konkursie wygrywa ten, kto zaproponuje najlepsze rozwiązania dla beneficjentów oraz jest w stanie odpowiednio pomnożyć preferencyjne wsparcie. I nieważne, czy to jest bank, fundusz pożyczkowy, czy firma leasingowa. W efekcie jedno publiczne euro generuje tu 32 euro z kieszeni komercyjnego pośrednika finansowego na rzecz małego przedsiębiorcy. Takiej efektywności nie ma w żadnym krajowym programie wsparcia dla tego sektora.

Wróćmy do przedsiębiorców. Co po 2013 r. z dotacjami dla dużych firm? Czy dla nich w ogóle powinny być dostępne granty?

Duże firmy stanowią 0,2 proc. wszystkich przedsiębiorstw, a otrzymują ponad połowę całego wsparcia publicznego. Moim zdaniem firmy te są na tyle silne, aby samodzielnie o siebie zadbać. Czas zmienić proporcje wsparcia zdecydowanie na korzyść najbardziej jej potrzebujących, czyli mikro- i małych firm, które – przypomnę – generują prawie 40 proc. PKB i ponad 50 proc. miejsc pracy.

Jakoś nie słychać, by Komisja Europejska była na to w 100 proc. zdecydowana, za to chce, by zwiększyć finansowaniem pożyczkami także działania firm związane z badaniami naukowymi i rozwojem czy ustawicznym kształceniem. To akurat takie dziedziny, które – wydawałoby się – najbardziej wymagają wsparcia dotacyjnego.

Myślę, że nie chodzi o to, by wypchnąć zupełnie tego typu projekty z systemu dotacyjnego, ale o stworzenie pewnego łańcucha finansowania procesu innowacyjnego – czyli systemu łączącego granty i instrumenty zwrotne. Pozytywne przykłady takich rozwiązań już mamy. Tak działa np. kredyt technologiczny. Według powszechnej opinii banki nie chcą kredytować projektów innowacyjnych, związanych z sektorem B+R (badawczo-rozwojowym) itp., sądząc, że to zbyt ryzykowne przedsięwzięcia. A to nie do końca prawda, bo sektor bankowy, choć wciąż wyczulony na ryzyko, w ostatnich latach zdobył nowe doświadczenia umożliwiające np. obsłużenie ponad połowy projektów innowacyjnych z programu „Innowacyjna gospodarka".

Wspomniał pan o systemie łączącym granty z instrumentami zwrotnymi. Co to znaczy z punktu widzenia tych firm, które będą korzystać z tej formy wsparcia?

W nowych programach pojawi się możliwość łączenia instrumentów. Zarówno zwrotnych (np. pożyczek z poręczeniami), jak i bezzwrotnych ze zwrotnymi (np. dotacji z kredytem). To trudny temat, bo wymaga opracowania dodatkowych instrumentów monitoringowych zapewniających unikanie podwójnego finansowania. Na razie wiadomo tylko tyle, że beneficjent będzie mógł połączyć takie wsparcie na poziomie tego samego wydatku, bez możliwości przekroczenia ogólnej kwoty wydatku i w ryzach pomocy publicznej. Jednocześnie dotacja nie będzie mogła być wykorzystana do spłaty zobowiązania zwrotnego i odwrotnie – kredyt „unijny" nie będzie mógł niejako prefinansować dotacji.

Bruksela naciska też, by system instrumentów zwrotnych był dostępny również dla samorządów, uczelni czy jednostek naukowych.

Pytanie: czy beneficjenci należący do sektora finansów publicznych będą w stanie skorzystać z takiej „zwrotnej" oferty? Jeśli miałyby to być projekty bardziej innowacyjne (a nie „zwykła" infrastruktura), zgodnie z ambicjami KE, to byłyby to de facto projekty droższe, bardziej ryzykowne. I tu dochodzimy do kluczowego pytania – kto i za ile chciałby, w obecnej sytuacji na rynkach finansowych, takie ryzyko kupić? Regulatorzy projektujący nowe instrumenty muszą sobie odpowiedzieć na to pytanie. Tymczasem już dzisiaj od samorządów wymaga się, by zmniejszały swoje zadłużenie. Jeśli zaś chodzi o „zwykłe" projekty infrastrukturalne, to obecnie miasta i gminy finansują je przede wszystkim z kredytów.

Arkadiusz Lewicki – jest także dyrektorem Krajowego Punktu Kontaktowego Programu na rzecz Konkurencyjności i Innowacji (CIP) dla polskiego rynku finansowego.

Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży