To czwarta najwyższa ocena na 22-stopniowej skali. Konkurencyjna agencja Moody’s podjęła analogiczną decyzję przed miesiącem. Obie instytucje doceniły szybkie tempo wzrostu gospodarczego Państwa Środka, niski poziom zadłużenia rządu oraz gigantyczne rezerwy walutowe oceniane na 2,7 bln dolarów (8,1 bln zł). Wiarygodność Pekinu obie agencje wciąż oceniają niżej niż chińska agencja Dagong, która wystawiła mu drugą najwyższą ocenę, AA+. Gorzej ocenia ona nawet Stany Zjednoczone, które zachodnie agencje uważają za najbardziej wiarygodny kraj na świecie.

Zmiany te pokazują wzrost aktywności tego typu instytucji w ostatnich miesiącach. Niepodważalna do niedawna najwyższa ocena wiarygodności kredytowej USA dziś jest zagrożona. Agencja Moody’s przed kilkoma dniami ostrzegła Waszyngton, że może nadać jego ratingowi tzw. negatywną perspektywę, czyli rozważyć obniżkę. Zareagowała w ten sposób na planowane przez amerykańskie władze przedłużenie ulg podatkowych wprowadzonych na początku dekady. Wraz z dodatkowymi bodźcami fiskalnymi ma to pobudzić ożywienie gospodarcze w USA, ale poskutkuje też wzrostem ich deficytu budżetowego.

[wyimek]4 razy agencja Fitch cięła w czasie kryzysu rating Irlandii[/wyimek]

Uwaga agencji ratingowych skupiała się ostatnio na państwach Unii Europejskiej. W ciągu miesiąca obcięte zostały oceny Grecji, Irlandii, Portugalii i Węgier. Moody’s zagroziła obniżką ratingu Hiszpanii, która przed kryzysem miała najwyższą ocenę wiarygodności. Tak samo było w przypadku Irlandii, której rating niektóre agencje obniżyły od tego czasu aż o osiem stopni. Uszczerbku wiarygodności doznał też rząd w Atenach, którego obligacje S&P uważa dziś za tzw. śmieciowe. Zaufania do Greków nie ma także Moody’s, który wczoraj zastanawiał się nad obniżeniem ratingu kredytowego. Obecny rating to Ba1, czyli najlepszy wśród obligacji “śmieciowych”.