Jakie dziedziny może zrewolucjonizować sztuczna inteligencja?
Sztuczna inteligencja zmieni sposób, w jaki pracuje każdy z nas. Niezależnie od tego, czy jest to zajęcie fizyczne, czy wykonujemy zawód związany np. z dziennikarstwem albo edukacją.
Pojawiają się obawy od strony prawnej i etycznej. Jest to do uregulowania?
Tak. Udało nam się opracować przepisy w obszarach, których 20–30 lat temu nie było (np. e-commerce). Tak samo damy radę uregulować kwestie dotyczące sztucznej inteligencji. Jest sporo wyzwań, bo na ten moment nie rozumiemy do końca ograniczeń i zagrożeń związanych z SI, więc trudno je opisać i tworzyć ramy prawne. Pewnie nie uda nam się za pierwszym razem, ale dojdziemy do dobrych rozwiązań.
Jaka jest rola NASK w zapewnieniu bezpieczeństwa internetu?
Jesteśmy jednym z trzech istotnych instytutów, który wspiera bezpieczeństwo państwa i obywateli w sieci. Za niezawodność każdego z istniejących systemów teleinformatycznych w Polsce odpowiada jego właściciel. NASK skanuje te systemy, podpowiada, stara się wykrywać podatności oraz informować firmy i użytkowników internetu, na co uważać i jak się zabezpieczyć. Wpisujemy też na listę ostrzeżeń strony internetowe, które próbują wyłudzać dane, oszukiwać lub są niebezpieczne. Jeśli serwery DNS zostały poprawnie skonfigurowane, to gdy wchodzimy na taką stronę, pojawia się informacja: „uważaj, ta strona jest niebezpieczna”. Jako NASK robimy dużo, ale finalnie to każdy z nas musi być świadomym użytkownikiem sieci, sprawdzać, w co klika, gdzie przelewa pieniądze. Internet zawsze będzie miejscem, gdzie zagrożenia czyhają, tak jak czyhają na ulicy, gdy idziemy na spacer.
Jak pan ocenia poziom bezpieczeństwa polskiego internetu?
Nie różni się istotnie względem innych rozwiniętych demokratycznych krajów. Skuteczniejsze zabezpieczanie obywateli byłoby możliwe, ale pod warunkiem zgody na śledzenie ich aktywności w sieci. Osobiście nie jestem gotowy, żeby poświęcić tą część swojej prywatności. W państwach totalitarnych to się dzieje i tam można mówić o bezpieczniejszym internecie, jak to zapewne ma miejsce w Korei Północnej.