– Drugą sprawą jest właśnie odrębność narodowa. I to ze względu na dwie kwestie. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak naród europejski. Są Francuzi, Niemcy, Polacy i inni. Należy się szacunek do odrębności, to jedna z podstawowych zasad. My od 30 lat dopiero umacniamy swoją niepodległość i wolność. My musimy wzmocnić nasze charaktery narodowe. Musimy przeżyć to jeszcze raz w pewnym sensie. W państwach Europy Zachodniej czy Skandynawii te kwestie nie istnieją. To społeczeństwa syte. W Szwecji 200 lat nie było wojny. Umacniamy suwerenność naszych państw. Oczekujemy, że inni będą szanować ten okres. Więc UE tak, Unia wzmocniona jak najbardziej, brexit był błędem, ale wewnątrz UE musimy działać jak równi z równymi, wolni z wolnymi – przekonywał Kuchciński.
W debacie padło też pytanie, czy rzeczywistość covidowa wymusza izolacjonizm.
– Kwestie izolacjonizmu w odniesieniu do rzeczywistości covidowej wymusza przede wszystkim bezpieczeństwo. Obowiązkiem każdej władzy jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom. Te decyzje są w pewnym sensie zrozumiałe, decyzje, które podejmują sąsiedzi czy inne państwa członkowskie. W szerszym rozumieniu np. w kwestii polityki imigracyjnej, to decyzje Grupy Wyszehradzkiej stopujące niekontrolowany napływ imigrantów skutkowały, że nie mamy w grupie V4 limitów imigranckich. W Polsce mamy największą liczbę naszych sąsiadów, którzy przyjechali do Polski w celach ekonomicznych. Nieoficjalnie prawie 2 mln Ukraińców. Z tym problemów nie ma – przekonywał Kuchciński.
Covid jako katalizator
Jednym z wątków debaty była też kwestia odpowiedzialności i roli przedsiębiorców. – Firma Roche została założona 125 lat temu. Jesteśmy obecni w ponad 100 krajach na świecie. To, do czego dążymy, to poprawienie jakości życia obywateli. To jest nasza misja. Robimy to poprzez filary naszej firmy: diagnostyczny, farmakologiczny i od niedawna – związany z danymi. Pracuję w tej branży blisko 30 lat. Byłam pewna, że to, co robię, ma znaczenie i jest wartościowe. Po nadejściu pandemii Covid-19 dużo myślałam nad tym, czy moja praca i działalność były naprawdę wystarczające. Jeśli będziemy szczerzy, to przyglądając się takim kwestiom, jak dostęp do produktów medycznych, dobra gospodarka, zrównoważony rozwój, trzeba przyznać, że zmiany są cząstkowe. A to nie wystarczy. Musimy przyznać, że system ochrony zdrowia w Europie i na świecie nie działa. Po prostu. To pokazał Covid-19. Trzeba to potraktować poważnie – mówiła Irma Veberic.
Veberic przekonywała też, że pandemia koronawirusa może i powinna być katalizatorem przemian. – Ale są i dobre wiadomości. Covid-19 może być katalizatorem zmian. Wreszcie. Bo bardzo ich potrzebujemy. Pytam często samą siebie: Co wynieśliśmy z Covid-19? Jakie są nasze wnioski? Co możemy zrobić, by poprawić stan rzeczy? Przykładem jest praca nad szczepionkami na Covid-19 i to jak wspólnie do tej sprawy podeszliśmy. To model, który możemy powielić w innych sprawach. Mieliśmy wspólny cel, wzajemne zaufanie i udało nam się zniszczyć silosy, w których do tej pory pracowaliśmy. Pracowaliśmy wspólnie – z rządami, instytucjami publicznymi, opinią publiczną, firmami farmaceutycznymi w sektorze prywatnym. Każdy widział potrzebę szybkiego działania – mówiła Vebric o współpracy przy kwestiach szczepionek na covid.
– Nauka przynosi nowe odkrycia w bardzo szybkim tempie. Ludzkość zasługuje na więcej. To od nas zależy, czy tak będzie. Od nas jako jednostek i wspólnie. Jestem pewna, że rok 2020 i rok 2021 zapisze się w książkach historycznych. Ale trzeba sprawić, by ten moment i jego znaczenie nie zniknęły nam z oczu. I by ten kryzys nie poszedł na marne. Chcemy, by następne pokolenia mogły powiedzieć, że w 2020 roku rozpoczęła się rewolucja w ochronie zdrowia, która sprawiła, że nasze społeczeństwa stały się zdrowsze – podsumowała Veberic.