Listopad przyniósł solidne zyski z funduszy proponowanych przez ekspertów, publikowanych co miesiąc w ramach portfela funduszy „Parkietu". Najwięcej zarobiły oczywiście fundusze akcji rynków rozwiniętych, które zarazem stanowiły największą pozycję w listopadzie. Do łącznego wyniku, który sięgnął 1,75 proc., wniosły ponad 1 proc. Za pozostałą część wyniku odpowiadały głównie fundusze akcji rynków wschodzących. W związku ze zwyżkami rentowności obligacji skarbowych tym razem fundusze dłużne zazwyczaj nie przyniosły ani zysków, ani strat. Negatywnym wyjątkiem były strategie inwestujące w polskie obligacje skarbowe, a o zwrotach z jednostek wycenianych w walutach obcych częściowo zdecydowało umocnienie euro i dolara.
Tym razem największe zyski przyniosły propozycje DM BOŚ – portfel funduszy zarobił w listopadzie aż 3,3 proc. Niewiele mniej zyskały fundusze wybrane przez BM BNP Paribas. Za nami już drugi miesiąc tej edycji portfela funduszy i nikt z uczestników nie poniósł strat. Najlepszy wynik w tym okresie wypracowało wspomniane BM BNP Paribas, reprezentowane przez Lukasa Cinikasa, i jest to 4,4 proc. Drugi jest Kamil Cisowski, dyrektor w DI Xelion, z wynikiem 2,9 proc., a trzeci zespół doradztwa mBanku, który wypracował 2,7 proc.
Część ekspertów zakłada, że w grudniu na rynkach mogą jednak przeważyć sprzedający. Cisowski nie wyklucza nawet powtórki sprzed roku. Jak mówi, listopadowe zwyżki kursów akcji w związku z nadziejami na amerykańsko-chińskie porozumienie handlowe „pierwszej fazy" ograniczyły się w dużym stopniu do USA, a także „nie imponowały skalą mimo kolejnych historycznych szczytów na S&P 500". Jego zdaniem niepokój budzi zarówno nienaturalnie niska zmienność, jak i fakt, że nowe maksima były często wyznaczane podczas sesji, gdzie większość spółek należących do indeksu spadała.
– Widać również niespójność między Wall Street a np. spreadami kredytowymi w USA, które nie dają powodów do optymizmu. Gdy dodamy do tego ponowną relatywną siłę spółek cyklicznych, całość przywołuje nieprzyjemne skojarzenia z ubiegłym rokiem, który zakończył się w wiadomy sposób – komentuje Cisowski. Z drugiej strony, podobnie jak zespół mBanku, nie wprowadza zmian w portfelu.