Zielone światło dla funduszy

Rosna szanse na wyższe limity inwestycji zagranicznych w OFE. Pomysł popiera Platforma Obywatelska. To duży przełom. Dotychczas rządzący stanowczo odrzucali ten pomysł

Publikacja: 09.11.2007 04:52

Zielone światło dla funduszy

Foto: Rzeczpospolita

- Jestem za podniesieniem limitu inwestycji funduszy emerytalnych za granicą. Można to zacząć robić stopniowo. Trzeba zacząć rozmawiać – mówi „Rz” Zbigniew Chlebowski z Platformy Obywatelskiej.

Fundusze emerytalne już od dawna postulują zwiększenie ich możliwości inwestycyjnych za granicą z obecnych 5 proc. aktywów do np. 20 proc. w perspektywie kilku lat. Dotychczas rządzący byli jednak temu przeciwni. Przekonywali, że fundusze i tak nie wykorzystują obecnego limitu. Poza tym uważali, że lepiej, by pieniądze przyszłych emerytów wspierały polską gospodarkę.

OFE od dawna walczą z tym ostatnim argumentem. Prawie 100 proc. środków ulokowanych w Polsce jest dużym zagrożeniem w przypadku, gdyby sytuacja gospodarcza w kraju uległa pogorszeniu. Poza tym gros portfeli funduszy to papiery skarbowe, a to oznacza, że ich klienci finansują bieżącą wypłatę świadczeń. Do tego papiery skarbowe nie są atrakcyjnym instrumentem dla przyszłych emerytów.

Najważniejszym argumentem OFE jest sens istnienia funduszy – ich celem jest, by przyszłe świadczenia ich klientów były jak najwyższe. Zwiększenie możliwości inwestycyjnych funduszy miałoby to ułatwić. – Limit na inwestycje zagraniczne OFE w Polsce jest na niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami w naszym regionie Europy. W przeciwieństwie do limitu na akcje notowane na krajowej giełdzie, który jest z kolei dość wysoki – mówi dr Dariusz Stańko z SGH.

Najwięcej, bo aż 30 proc. środków mogą, przeznaczać na inwestycje zagraniczne oszczędzający na emeryturę w ramach dobrowolnych pracowniczych programów emerytalnych.

Wypowiedź Zbigniewa Chlebowskiego o liberalizacji zapisów w zakresie inwestycji zagranicznych OFE jest ważna w jeszcze jednym kontekście. Niedawno pisaliśmy, że Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski w sprawie ograniczeń narzuconych na fundusze emerytalne w inwestowaniu za granicą. I czeka teraz na nasze stanowisko w tej sprawie.Bruksela zarzuca Polsce nieprzestrzeganie artykułu 56 traktatu europejskiego, który mówi o zakazie wprowadzania wszelkich ograniczeń w przepływie kapitału między krajami należącymi do Unii Europejskiej. Komisja Europejska ma wątpliwości co do limitu inwestycji zagranicznych, który został narzucony OFE, oraz innych ograniczeń wynikających z tych inwestycji. Chodzi m.in. o niższy niż na rynku krajowym wachlarz dostępnych instrumentów oraz o to, że w odniesieniu do transakcji zagranicznych towarzystwa emerytalne (zarządzają OFE) muszą dopłacać ze środków własnych. Zmniejsza to atrakcyjność inwestowania za granicą. Pismo KE trafiło do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, które za fundusze odpowiada. – Czekamy na uwagi m.in. Komisji Nadzoru Finansowego oraz Ministerstwa Finansów. Do końca przyszłego tygodnia mamy czas na zajęcie stanowiska w tej sprawie – mówi Marek Bucior, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w MPiPS.

Błędem było wprowadzenie limitu na inwestycje zagraniczne. Polska ustanowiła go na bardzo restrykcyjnym poziomie. A nie powinno go być w ogóle. Dywersyfikacja ryzyka powinna odbywać się także poprzez inwestowanie za granicą. Niepotrzebne są obawy, że brak limitu spowoduje, iż fundusze będą go w pełni wykorzystywać. Sądzę, że nie więcej niż 15 proc. aktywów ulokują one poza Polską. W Chile, gdzie nie ma limitu, około 20 proc. aktywów stanowią inwestycje zagraniczne. A są one potrzebne, bo mogą zwiększyć stopy zwrotu i obniżyć koszty.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku