Strefa euro ciągnie w dół

W drugim kwartale PKB krajów strefy euro spadł o 0,2 proc. Kolejne państwa UE informują o kłopotach gospodarczych. Pojawiło się widmo recesji

Aktualizacja: 16.08.2008 14:54 Publikacja: 16.08.2008 02:10

Strefa euro ciągnie w dół

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Po podaniu przez Eurostat informacji, że w II kwartale PKB w strefie euro zmniejszył się o 0,2 proc. w porównaniu z okresem styczeń – marzec 2008 r., recesja jest już poważnym zagrożeniem.

– Bufor bezpieczeństwa, który dotychczas osłaniał europejską gospodarkę, praktycznie już nie istnieje – ocenił sytuację Aurelio Maccario odpowiadający za analizy gospodarki europejskiej w Unicredit. – Teraz trzeba tylko uważnie się przyglądać, które ze wskaźników będą się pogarszały najszybciej.

Ale Amelia Torres, rzeczniczka Joaquina Almunii, komisarza odpowiadającego za politykę pieniężną UE, uważa, że używanie w obecnej sytuacji słowa „recesja” to przesada. Polemizują z nią analitycy wskazujący na kolejne firmy przewidujące, że ten rok zakończą stratami.Dane Eurostatu oznaczają, że PKB liczony rok do roku jest od trzech kwartałów konsekwentnie coraz mniejszy. Zdaniem ekspertów gospodarka europejska jest pożerana przez wysokie notowania surowców. Na domiar złego umacnia się presja inflacyjna. Według Eurostatu w lipcu wyniosła ona rekordowe 4 proc., choć o 0,1 pkt procentowego mniej, niż przewidywano.

Prognozy inflacyjne EBC są bardzo pesymistyczne, a w raporcie opublikowanym w ostatni czwartek podkreśla się, że jest „najgorzej od 1999 r., czyli od czasu wprowadzenia euro”. Inflacja znacznie ogranicza popyt wewnętrzny nie tylko w strefie euro, ale i w całej UE. Zdaniem prezesa EBC Jeana Claude’a Tricheta marne wyniki gospodarki europejskiej utrzymają się jeszcze przez cały trzeci kwartał.

Niemiecki PKB zmniejszył się w II kwartale o 0,5 proc. (kwartał do kwartału), francuski o 0,3 proc. W Niemczech po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce blisko cztery lata temu. W porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami tego roku, kiedy to wzrost gospodarczy wyniósł 1,3 proc., od kwietnia do czerwca odnotowano mniejsze wydatki gospodarstw domowych na konsumpcję, jak również spadek inwestycji, szczególnie w budownictwie.Nie wszyscy analitycy jednak uważają, że sytuacja jest niepokojąca. – Niespodzianką były bardzo dobre wyniki I kwartału, a nie kiepskie w II kwartale – sądzi Sylvain Broyer, główny ekonomista we frankfurckim banku Natixis. Jego zdaniem spadek kursu euro jest korzystny dla firm europejskich, korzystny jest także spadek cen ropy naftowej.

Na tle starej Europy nadal pozytywnie wyglądają wyniki gospodarcze w większości nowych krajów członkowskich, ale i tutaj widać spowolnienie. Najgorsza sytuacja jest w Estonii, gdzie PKB spadł w II kwartale o 1,4 proc., gdy analitycy spodziewali się spadku tylko o 0,3 proc. Najwyższy wzrost w ujęciu rocznym odnotowały: Słowacja (7,6 proc.) i Litwa (5,7 proc.).

RZ:

Jak silny wpływ na polską gospodarkę ma osłabienie w strefie euro?

Mirosław Gronicki:

Nasza gospodarka od wejścia do UE jest bardziej otwarta, udział eksportu w PKB jest coraz większy. Jeżeli w krajach zachodnich spada tempo wzrostu, spada również popyt na dobra importowane. Siła tego spadku będzie zależała od zachowanie się gospodarek strefy euro w następnych miesiącach.

Jakie są przewidywania?

Niestety, dane na temat wielkości produkcji przemysłowej czy nastroje konsumentów wskazują, że w III i IV kw. sytuacja się nie poprawi. Niemcy, największa gospodarka w UE i nasz największy partner handlowy, będą nadal ostro hamować. To dla nas duże zagrożenie.

W Polsce też jest możliwy kwartalny ujemny wynik PKB?

Nie sądzę, jesteśmy tzw. gospodarką doganiającą. W strefie euro 2 proc. wzrostu PKB to solidny wynik, dla nas to byłaby tragedia.

Co możemy zrobić, by jak najbardziej ograniczyć negatywny wpływ osłabienia w Europie?

Dotychczas zrobiliśmy wiele, by ten wpływ pogłębić. Poprzedni rząd zwiększał popyt konsumpcyjny, obniżając podatki i składkę rentową. A to wpłynęło na pogłębienie nierównowagi w handlu zagranicznym i wzrost inflacji. Nasza gospodarka słabnie, wkrótce pogorszy się sytuacja na rynku pracy. Dlatego nie można zwiększać sztucznie popytu konsumpcyjnego. RPP nie powinna obniżać stóp, a rząd – podatków.

—rozmawiała Anna Cieślak-Wróblewska

—Eurostat, EBC

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

d.walewska@rp.pl

Po podaniu przez Eurostat informacji, że w II kwartale PKB w strefie euro zmniejszył się o 0,2 proc. w porównaniu z okresem styczeń – marzec 2008 r., recesja jest już poważnym zagrożeniem.

– Bufor bezpieczeństwa, który dotychczas osłaniał europejską gospodarkę, praktycznie już nie istnieje – ocenił sytuację Aurelio Maccario odpowiadający za analizy gospodarki europejskiej w Unicredit. – Teraz trzeba tylko uważnie się przyglądać, które ze wskaźników będą się pogarszały najszybciej.

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu