JP Morgan: To złoty, a nie forint ucierpi najbardziej

Analitycy amerykańskiego banku JP Morgan ostrzegają, że Polsce może zabraknąć rezerw walutowych. A agencja Standard & Poor's obniżyła ocenę długu Polski

Publikacja: 27.10.2008 14:25

JP Morgan: To złoty, a nie forint ucierpi najbardziej

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

W razie kryzysu walutowego złoty może być najbardziej w regionie podatny na osłabienie. Polsce może zabraknąć rezerw walutowych na obsługę zagranicznego zadłużenia. A podwyżki stóp nie zatrzymają odpływu kapitału.

- Główną walutą, w której obecnie widzimy słabość jest złoty. Polska wydaje się mieć mniejszą poduszkę (niż Węgry) i zostałaby (w razie kryzysu) prawie bez rezerw - głosi raport JP Morgan.

Chodzi o wysoki wzrost naszego krótkoterminowego długu zewnętrznego w ostatnich kwartałach.

- Dodając rezerwy walutowe do ewentualnej pożyczki z MFW, Węgry, Rumunia i Czechy nie miałyby problemu ze spłaceniem długu zewnętrznego zapadającego w 2009 r. - uważają analitycy banku. A Polska tak.

I oceniają, że całkowity dług zewnętrzny Polski zapadający w 2009 r. ma wartość 96,3 mld dolarów, deficyt na rachunku bieżącym 19,6 mld dolarów a rezerwy walutowe 59,5 mld.

Zakładając, że tylko połowa krótkoterminowego długu zewnętrznego zostałaby zastąpiona kolejnymi pożyczkami w 2009 r., rezerwy walutowe Polski nawet po dodaniu potencjalnej pożyczki MFW skurczyłyby się do 4,5 mld USD (dla Węgier wyniosłyby 14 mld, 23,7 mld dla Czech) - szacuje JP Morgan.

[srodtytul]Stabilny rating[/srodtytul]

Agencja ratingowa obniżyła w poniedziałek perspektywę ratingu zadłużenia długoterminowego Polski w walucie zagranicznej do stabilnej z pozytywnej. Jednocześnie agencja potwierdziła rating Polski w walucie zagranicznej na poziomie [b]A-/A-2[/b] i w walucie krajowej na poziomie [b]A/A-1[/b]

- Niektóre złe informacje, które dookoła słyszymy, o tym że nasza gospodarka może mieć poważne problemy nie zostały potwierdzone przez agencję. Być może zmiana perspektywy ratingu wynika ze wzrostu deficytu obrotów bieżących i nieco niższego wzrostu gospodarczego - komentuje decyzję agencji wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.

[srodtytul]Ograniczenie akcji kredytowej[/srodtytul]

Analitycy JP Morgan oceniają skutki wyprzedaży akcji europejskiego sektora bankowego na polską gospodarkę. Będzie to powodować presję na banki europejskie, aby zmniejszać dźwignię finansową. To spowoduje zmniejszenie napływu środków do Europy Wschodniej.

Jednym z największych ryzyk dla banków na Węgrzech i w Polsce ma być znaczne osłabienie lokalnej waluty względem franka szwajcarskiego i euro. Zwiększy to odsetek złych kredytów w portfelach banków, pogarszając ich perspektywy i prowadząc do dalszego osłabienia lokalnej waluty.

Zdaniem analityków JP Morgan pierwszej obniżki stóp (o 25 punktów bazowych) możemy spodziewać się dopiero w styczniu, ze względu na pogarszające się perspektywy wzrostu i prawdopodobieństwo wystąpienia presji deflacyjnej.

Obecne osłabienie walut rynków wschodzących nie jest wywołane spekulacyjnymi krótkimi pozycjami – uważają analitycy. I prognozują, że euro nie będzie kosztować powyżej 4,25 zł.

- Podwyżka stóp w tym momencie tylko zmniejszyłaby skalę spekulacyjnych transakcji, zwiększając cenę utrzymywania krótkiej pozycji w złotym. Nie odwróciłaby zaś postępującego procesu wycofywania aktywów - głosi raport.

[ramka][b]Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK:[/b] S&P właściwie dostosowała perspektywę ratingu dla Polski do tego, co już się wydarzyło w gospodarce. Każdy już właściwie wie, że wzrost gospodarczy będzie w przyszłym roku poniżej 4 procent. Ale jeśli chodzi o wydźwięk komunikatu, to nie jest on zły w porównaniu z innymi krajami.

[b]Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK SA: [/b] Rynek zareagował miesiąc wcześniej od S&P. Nie jest to dobra wiadomość, ale w sytuacji, w której o wiele trudniej jest pożyczyć pieniądze i wyemitować dług decyzja S&P jest uzasadniona.

[b]Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Pank Polska: [/b] Obecnie S&P patrzy się na kraje z punktu widzenia zależności od krótkoterminowego finansowania w walutach obcych i Polska jest tutaj krajem, który korzysta z takiego finansowania i stanowi to wyzwanie w przyszłości.

[/ramka]

W razie kryzysu walutowego złoty może być najbardziej w regionie podatny na osłabienie. Polsce może zabraknąć rezerw walutowych na obsługę zagranicznego zadłużenia. A podwyżki stóp nie zatrzymają odpływu kapitału.

- Główną walutą, w której obecnie widzimy słabość jest złoty. Polska wydaje się mieć mniejszą poduszkę (niż Węgry) i zostałaby (w razie kryzysu) prawie bez rezerw - głosi raport JP Morgan.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem