W 2008 r. bank centralny nie wykazał zysku, a rok wcześniej miał ponad 12 mld zł straty. Strata to efekt umocnienia złotego, które prowadzi do pojawienia się tzw. ujemnych różnic kursowych w bilansie NBP. W kolejnym roku – mimo osłabienia złotego – nie pojawił się zysk, bo dochody trafiły na rezerwę na ryzyko kursowe.
– W porównaniu z wynikami z lat 2004 – 2008 wynik za 2009 r. będzie jednym z wyższych – zapowiedział Skrzypek na wczorajszym posiedzeniu Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Nie jestem upoważniony, by powiedzieć, ile wyniesie. Jest kwestia tajemnicy bankowej, audytu wyników, ale zrobię to niezwłocznie, gdy będę mógł. Będziecie państwo mile zaskoczeni.
[wyimek]4,4 mld zł wyniósł zysk NBP w 2004 r. Wtedy był rekordowy[/wyimek]
Zgodnie z obowiązującymi przepisami 95 proc. wyniku finansowego NBP zasila budżet państwa. W tegorocznym budżecie nie zapisano żadnych dochodów z zysku NBP. Jednak na początku lipca premier Donald Tusk zapowiadał, że rząd ma pakiet pomysłów, których realizacja miała pozwolić uniknąć podwyższania podatków w 2010 r. Jednym z nich miało być przekazanie do budżetu 10 mld zł z zysku NBP za 2009 r.
Wczorajsze posiedzenie komisji zwołano na prośbę Skrzypka, jeszcze z września 2009 r. Chciał on porozmawiać z posłami o trudnościach we współpracy z resortem finansów i o kryzysie. – Z pańskiego wystąpienia wynika, że 90 proc. problemów rozwiązało się samo – mówiła Krystyna Skowrońska z PO, wiceszefowa komisji. Skrzypek twierdził m.in., że minister finansów Jacek Rostowski złamał procedury, podejmując bez współpracy z NBP decyzję o otwarciu elastycznej linii kredytowej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Opozycja chce, by sprawę zbadała NIK. Ale okazało się, że izba kontrole w MF, NBP i KNF już przeprowadziła i opracowuje właśnie wystąpienia pokontrolne.