O zmianie swoich nawyków zakupowych pod wpływem kryzysu są przekonane dwie trzecie Europejczyków i połowa Polaków. Wolą teraz kupować produkty ekologiczne, pochodzące z etycznej produkcji i handlu oraz używane – wynika z dorocznego raportu „Obserwator” francuskiego banku Cetelem z grupy BNP Paribas.
Etyczny handel opiera się na trzech zasadach: uczciwym wynagradzaniu producentów, aby mogli zaspokajać podstawowe potrzeby, gwarancji poszanowania praw człowieka, trwałych powiązaniach między partnerami gospodarczymi.
W 2008 r. etyczny handel osiągnął obroty 881 mln euro w W. Brytanii, 758 mln w USA i 256 mln we Francji. Przeważa w nim żywność (ponad 80 proc.). – Od dawna sprzedajemy produkty z logo Fair Trade (Sprawiedliwy Handel – red.), głównie kawę, czekoladę i alkohol. I obserwujemy podobne zjawisko, jakie wystąpiło, gdy na rynku pojawiały się produkty ekologiczne. Im więcej klienci dostają informacji, na czym polega etyczność produktów, tym szybciej rośnie zainteresowanie ich zakupem – mówi Błażej Patryn, rzecznik sieci Piotr i Paweł.
Pokryzysowy Europejczyk woli poczekać z zakupami, niż kupować cokolwiek. Produkty ekologiczne i etyczne są wprawdzie droższe, ale poprawiają warunki życia konsumenta (eko) albo innych osób (etyczne).
Zwyczaj kupowania towarów pochodzących z etycznego handlu dopiero się zakorzenia. Szuka ich na razie tylko co dziesiąty Europejczyk. Co ciekawe, Polacy zajmują tutaj drugie miejsce (17 proc.) za Brytyjczykami (28 proc.) i przed Belgami (12 proc.).