Propozycja przedstawiona w Waszyngtonie przewiduje okres 10 lat kontroli polowań na świecie przez IWC. Zostanie poddana pod głosowanie na czerwcowej sesji IWC w Maroku.
IWC proponuje, aby limit japońskich polowań w regionie Antarktydy zmalał do 410 sztuk w przyszłym sezonie, a następnie do 205 sztuk w kampanii 2015-16 r. Japonia odławia teraz od 765 do 935 wielorybów każdego sezonu, choć w ostatnim liczba ta zmalała do 507 z powodu działań nękających jej jednostki przez ekologów. Japonia mogłaby też odławiać do 120 wielorybów rocznie w wodach przybrzeżnych.
Komisja zezwoliłaby na polowania przez kutry Japonii, Islandii i Norwegii na wieloryby na Pacyfiku przez 10 lat, ale pod swoją kontrolą. Zakaz polowań dotyczyłby wszystkich innych krajów.
IWC prowadząca od wielu miesięcy negocjacje z głównymi krajami ocenia, że zestaw proponowanych posunięć stanowi delikatną równowagę ustępstw i nikt nie mógłby utrzymywać, że stracił albo zyskał. Szef organizacji zrzeszającej 88 krajów, Cristian Maqueira oświadczył, że pójście na kompromis byłoby dużym osiągnięciem, gdyby mimo podstawowych różnic kraje IWC odłożyłyby je na bok przez proponowany okres i skupiły się na zapewnieniu światu porządnych zasobów wielorybów.
Od 1986 r. obowiązuje na świecie moratorium na polowania ogłoszone przez IWC. Zakazuje ono całkowicie polowań dla celów komercyjnych, jednak Norwegia i Islandia ignorują ten zakaz. Japonia wykorzystała lukę prawną i poluje „w celach naukowych”, bo powszechnie wiadomo, że mięso wieloryba jest w tym kraju smakołykiem. Niewielką liczbę tych ssaków mogąc odławiać rdzenni mieszkańcy Grenlandii i Indianie z północnej Kanady.