- Uważamy, że ważniejsza jest dziś walka ze skutkami powodzi niż wszelkie inne działania - powiedział Jurek. Dodał, że osoby, które miały brać udział w proteście, są potrzebniejsze w miejscach dotkniętych lub zagrożonych powodzią.
W poniedziałek mija pierwsza rocznica zamknięcia "Stoczni Szczecińskiej Nowa". Z tej okazji zachodniopomorska „S” szykowała na 31 maja ogólnopolski protest w obronie przemysłu okrętowego. Mieli wziąć w nim udział związkowcy ze stoczni w Szczecinie, Gdańsku, Gdyni, z Zakładów Cegielskiego z Poznania i Zakładów Chemicznych Police. Mieli też dołączyć kolejarze.
Związkowcy zapowiedzieli, że 31 maja - w terminie planowanej manifestacji - przed bramą szczecińskiej stoczni zainicjowana zostanie organizowana przez związek zbiórka darów dla powodzian. Sama manifestacja została tylko zawieszona, przełożona na nieznany jeszcze, dogodniejszy termin - podkreślają związkowcy.
Sprzedaż majątku zakładów i zwolnienia pracowników to efekt uznania przez Komisję Europejską w listopadzie 2008 r. pomocy publicznej udzielonej w przeszłości stoczniom w Szczecinie i Gdyni za nielegalną. Zasady likwidacji obu spółek i sprzedaży ich majątku określa obowiązująca od początku 2009 r. specustawa stoczniowa przygotowana przez rząd.
Związkowcy zapowiedzieli, że podczas szczecińskiej manifestacji będą żądać przedstawienia przez rząd programu zagospodarowania majątku postoczniowego, tworzenia na tym terenie nowych miejsc pracy oraz dalszej pomocy dla zwolnionych.