Wejście do strefy euro jest wciąż strategicznym celem Polski - zapewnił Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego. W jego ocenie jednak pośpiech w przyjęciu europejskiej waluty byłby nieuzasadniony, zwłaszcza w momencie gdy strefa euro jest pogrążona w kryzysie.

- Mamy nadzieję, że kryzys strefy euro zostanie rozwiązany i przezwyciężony - powiedział Belka. - Obecnie więcej ryzyk wiąże się z przebywaniem w strefie euro niż z byciem poza nią - dodał szef NBP.Nie zważając jednak na zawirowania na krańcach eurolandu, od stycznia unijną walutą posługiwać się będzie Estonia. Wczoraj w banku centralnym gościło przedstawicielstwo tamtejszego rządu.

Martin Põder z estońskiego ministerstwa finansów zapewnił, że kraj jest gotowy do zamiany walut. Polska póki co nie spełnia, żadnego z kryteriów z Maastricht, choć w przypadku jednego z nich jeśli chodzi o poziom zadłużenia mieścimy się jeszcze poniżej granicy 60 proc. w relacji do PKB. Sytuacja wyglądałaby jeszcze lepiej, gdyby Ecofin zgodził się na zmianę metody liczenia długu i pozwolił odliczać koszty przeprowadzonej reformy emerytalnej.

Marek Belka jest pod tym względem optymistą - spodziewa się, że prędzej czy później Unia Europejska zgodzi się na propozycje Polski dotyczące systemu emerytalnego.

Szef banku centralnego tłumaczył też, że niedawne umocnienie złotego jest wynikiem silnych czynników fundamentalnych. Ich wpływ osłabiła jednak zmienność na rynkach, wywołana częściowo przez problemy zadłużenia w strefie euro. Dodał, że NBP niepokoi się nie tyle o kurs złotego, lecz o dynamikę jego wahań.