W Rosji opublikowano w piątek wyniki dochodzenia w tzw. skandalu hazardowym. Według śledczych od połowy 2009 r. do lutego 2011 r. Iwan Nazarow (siedzi w areszcie), organizator podziemnych kasyn, płacił za milczenie prokuratorom z podmoskiewskich miejscowości.
W wyniku ustaleń śledztwa posadę stracił szef podmoskiewskiej prokuratury zdegradowany na niższy szczebel. Branie łapówek udowodniono m.in. jego zastępcy, szefowi wydziału w prokuraturze okręgowej nadzorującemu pracę organów ścigania, i jeszcze dwóm prokuratorom. Dwóch z podejrzanych jest poszukiwanych listami gończymi.
Na razie udowodniono wzięcie 15 mln rubli (540 tys. dol.) łapówek, ale kwota może być kilka razy wyższa, przyznali śledczy. Według świadków dwaj poszukiwani prokuratorzy mieli dostawać 30 – 35 tys. dol. miesięcznie za przymykanie oczu na nielegalny hazard. Biznes opłacał się urzędnikom bez dyskusji, bowiem nielegalne kasyna pod Moskwą przynosiły miesięcznie od 5 do 10 mln dol. zysku.
Rosja wprowadziła zakaz hazardu (oprócz totalizatora i zakładów bukmacherskich) w połowie 2009 r. Była to kontynuacja pomysłu jeszcze z 2006 r. ówczesnego prezydenta Władimira Putina , który postanowił „przesiedlić" wszystkie działające w Rosji kasyna i domy gry do specjalnych stref. Ustawa zakazująca hazardu stała się prawem w 2007 r. z dwuletnim vacatio legis.
Specjalne strefy (rosyjskie Las Vegas) miały powstać w krajach Ałtajskim i Primorskim, obwodzie rostowskim oraz graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim. Jednak 1 lipca 2009 r., gdy zaczął obowiązywać zakaz, kasyn nie było dokąd przenosić. W Azow-City (Krasnojarski Kraj) rozpoczęto dopiero stawianie pierwszego domu gry. W Kaliningradzie w strefie Jantarnyj nikt się nie pojawił na przetargu dotyczącym działki pod kasyno. O strefie w Kraju Primorskim zapomniał sam rząd, nie wydając rozporządzenia umożliwiającego jej utworzenie.