W Polsce już są 282 centra usługowe z kapitałem zagranicznym, a do końca roku zatrudnienie w branży wzrośnie z obecnych 69 tys. do 75,5 tys. osób. Tylko w ostatnich dwóch latach skoczyło o połowę.
Ale to nie wszystko. Zdaniem zagranicznych inwestorów zrzeszonych w Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) w ciągi trzech – pięciu lat Polska może stać się nie tylko najważniejszą lokalizacją tego typu inwestycji w Europie, ale jedną z pięciu najlepszych w świecie.
– Największe polskie miasta swobodnie konkurują z Pragą czy Budapesztem. Jeśli będziemy inwestować w kadry i tworzyć dobry klimat inwestycyjny, mogą wygrywać z Glasgow, Dublinem czy Amsterdamem – mówił w piątek na II konferencji ABSL połączonej z VI Forum Outsourcingu prezes ABSL i zarazem wiceprezes Hewlett-Packard na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Jacek Levernes. Jego zdaniem jest duża szansa, że w ciągu dwóch – czterech lat zatrudnienie w sektorze wzrośnie do 100 tys. osób.
ABSL szacuje, że wartość polskiego rynku nowoczesnych usług dla biznesu przekracza już (z tytułu sprzedaży usług za granicę) 3 mld dol.
Korzystają na tym przede wszystkim duże miasta, w których branża tworzy nowe miejsca pracy. Przeszło połowa tego typu inwestycji trafiła do czterech ośrodków: największym skupiskiem jest Warszawa (54 centra usługowe), następnie Kraków (43), Wrocław (38) i Łódź (31). Spora część – po więcej niż 20 centrów usługowych – trafiła do aglomeracji katowickiej, Trójmiasta i Poznania.