Grecja wyprzedaje majątek

Dziś i jutro greccy deputowani zdecydują o gigantycznej wyprzedaży państwowego majątku. Plaż, portów i nieruchomości ma się pozbyć nie tylko Skarb Państwa, ale i np. bank centralny. Do roku 2015 rząd ma nadzieję pozyskać z tego źródła przynajmniej 50 mld euro

Publikacja: 29.06.2011 08:00

Grecja wyprzedaje majątek

Foto: AFP

Na sprzedaż są duże samoloty Airbusa, których nie jest w stanie eksploatować narodowy przewoźnik Olympic Airways, sześć banków, telekom, państwowa loteria, poczta, firmy świadczące usługi komunalne, przesyłające energię, huty, stadiony i inna infrastruktura budowana na olimpiadę w 2004 roku, zainteresowani mogą także zająć się zarządzaniem autostradami.

Największe zainteresowanie budzi jednak wyprzedaż nieruchomości położonych na wyspach, plaż i nabrzeży, gdzie można budować infrastrukturę turystyczną, pola golfowe czy luksusowe rezydencje.

Zastawić Akropol

Kiedy w marcu 2010 r. grecki kryzys narastał i Unia Europejska nie zdawała sobie jeszcze sprawy, jak wielkim może stać się zagrożeniem, dwóch niemieckich deputowanych z Partii Wolnych Demokratów Marco Wanderwitz i Frank Schaeffler zasugerowało Grekom, że może byłoby dobrze, gdyby zdecydowali się na sprzedaż niezamieszkanych wysp. Żart nie był całkiem nie na miejscu, bo na 6 tysięcy wysp, które należą do Grecji, tylko 227 jest zagospodarowanych. Zdaniem Wanderwitza najprościej byłoby, gdyby Grecy dali wyspy jako zastaw za pożyczone pieniądze. Słynący z niewybrednych dowcipów „Bild" napisał „Damy wam pieniądze, dajcie nam Korfu".

Grecy wtedy się wściekli. Grupy związkowców wezwały do bojkotu niemieckich produktów – spadła sprzedaż niemieckich samochodów, zmalały zakupy w niemieckich supermarketach, zmalał nawet popyt na niemiecki pokarm dla zwierząt. Wiceminister spraw zagranicznych Dimitris Droutsas skarżył się wtedy, że usłyszał niewybredny żart, iż rząd w Atenach powinien również sprzedać bądź zastawić Akropol.

Teraz sprzedaż wysp i plaż nadal budzi emocje, ale rząd wie, że nie ma innego wyjścia. Nawet w sytuacji, kiedy czas na taką wyprzedaż jest niedobry, bo przyspieszoną prywatyzację, i to bez oporu społeczeństwa, prowadzą Irlandczycy, Portugalczycy i Hiszpanie. – Będzie bardzo trudno pozyskać tyle pieniędzy, ile wyliczyły rząd i Międzynarodowy Fundusz Walutowy – przyznaje Yannos Papantoniou, były minister finansów, dzisiaj współpracujący z rządem szef firmy analitycznej.

Wyspa dla każdego

Innej drogi nie ma. Lotnisko Vanizelos w Atenach ma cenę wywoławczą 6 mld euro, 1,5 mld ma być wart Mont Parnes Casino w Atenach. Tyle samo rząd ma nadzieję otrzymać za Hellenikon,   niewykorzystywane dzisiaj lotnisko w środku Aten. Do banku centralnego należy około 30 cennych nieruchomości, w tym wyspy, niektóre z cenami wywoławczymi powyżej 4 mln euro. – Nasza oferta znajdzie się na rynku w ciągu kilku miesięcy – ujawnił Aristotelis Karyntios, dyrektor działu nieruchomości Narodowego Banku Grecji. Według MFW Grecja z wyprzedaży nieruchomości może pozyskać przynajmniej 15 mld euro. Karyntios uważa, że nawet 30 mld euro jeśli szybko uda się rozwiązać zawikłane kwestie prawne.

Przedstawiciel banku centralnego nie ukrywa, że liczy na zainteresowanie cudzoziemców, którzy na niezamieszkanych wyspach będą chcieli zbudować atrakcje turystyczne. – Turystyka i możliwości jej rozwoju to to, w czym mamy przewagę nad innymi krajami w regionie – mówi „Rz" Aristotelis Karyntios.

Grabież czy ratunek?

Grecy nazywają te plany grabieżą majątku narodowego. Na transparentach protestujących wczoraj pod gmachem parlamentu pojawiały się hasła: „Nie okradajcie naszych dzieci" i „Narodowy majątek to nasza przyszłość". Prywatyzacja jest także kością niezgody w samej rządzącej partii Pasok.

Na placu Syntagma zgromadziło się we wtorek przynajmniej 20 tysięcy demonstrantów. Z pewnością dzisiaj, kiedy dojdzie do kluczowego głosowania nad kolejnym pakietem, który w latach 2011 – 2015 ma przynieść 28 mld euro oszczędności i właśnie 50 mld euro dodatkowych przychodów z prywatyzacji, będzie ich więcej. Do północy ze środy na czwartek trwa strajk generalny.

W tej atmosferze, przy sparaliżowanej komunikacji, nieczynnych sklepach, minister finansów Evangelos Venizelos apelował do deputowanych, aby poparli program oszczędnościowy rządu. – Grecja już nie ma czasu – przekonywał. Także unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn ostrzegł Grecję, że "jedynym sposobem uniknięcia bankructwa jest przyjęcie przez parlament zmodyfikowanego programu gospodarczego. - Nie ma żadnego planu B - dodał.

 

Problem Aten ważniejszy w czasie prezydencji

– Jeśli Grecy nie przyjmą wyreżyserowanego w Brukseli planu oszczędnościowego, w najbliższy poniedziałek Polska będzie musiała zwołać nadzwyczajne posiedzenie Ecofin (ministrowie finansów UE – red.) – mówi polityk zbliżony do rządu. – Będziemy mieli kilka dni, aby się zastanowić, co dalej. Kluczowe będzie, co zrobić, aby grecki wirus nie rozprzestrzenił się i nie objął kolejnych zagrożonych krajów, czyli Portugalii, Hiszpanii, Irlandii i Włoch. Nikt zarówno w Polsce, jak i w całej Unii nie zakłada najgorszego, jednak trzeba brać pod uwagę każdą ewentualność. Prezes NBP Marek Belka stwierdził w poniedziałek, że Grecy zrobili już bardzo dużo, aby poprawić swoją sytuację, i nie można im teraz powiedzieć, że dalszej pomocy nie będzie.

—eg

Oszczędności zapowiadają Lizbona i Madryt

Nowy portugalski rząd przedstawił we wtorek w parlamencie program na cztery kolejne lata, który jego zdaniem jest ambitniejszy niż plan pomocy wynegocjowany z UE i MFW. Zakłada on m.in. wstrzymanie budowy linii szybkiej kolei TGV między Lizboną a Madrytem. Celem rządu jest zmniejszenie deficytu budżetowego z 9,1 proc. PKB w 2010 r. do 3 proc. w 2013 r. Debata nad programem rządu odbędzie się w czwartek lub  piątek. Plan w dużym stopniu odzwierciedla środki oszczędnościowe, wynegocjowane w maju z UE i MFW przy okazji przyznania krajowi 78 mld euro pomocy. Z kolei premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero ogłosił, że jego rząd przed końcem kadencji (marzec 2012 r.) zaproponuje nowe środki antykryzysowe, w tym wprowadzenie ograniczeń budżetowych dla 17 autonomicznych regionów.

—czu, pap

Na sprzedaż są duże samoloty Airbusa, których nie jest w stanie eksploatować narodowy przewoźnik Olympic Airways, sześć banków, telekom, państwowa loteria, poczta, firmy świadczące usługi komunalne, przesyłające energię, huty, stadiony i inna infrastruktura budowana na olimpiadę w 2004 roku, zainteresowani mogą także zająć się zarządzaniem autostradami.

Największe zainteresowanie budzi jednak wyprzedaż nieruchomości położonych na wyspach, plaż i nabrzeży, gdzie można budować infrastrukturę turystyczną, pola golfowe czy luksusowe rezydencje.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu