Recesji raczej nie będzie

Kolejne banki obniżają prognozy wzrostu dla największych krajów. Ostrożny optymizm wobec Polski. Dla nas najważniejsza jest sytuacja gospodarki Niemiec, która traci rozpęd

Publikacja: 21.08.2011 14:00

Podczas globalnych kryzysów zawsze któryś z krajów wpada w głęboką recesję. Dotychczas najgłębszy sp

Podczas globalnych kryzysów zawsze któryś z krajów wpada w głęboką recesję. Dotychczas najgłębszy spadek podczas trwającej trzy lata recesji zanotowała Argentyna.

Foto: Rzeczpospolita

Kolejne analizy największych światowych banków inwestycyjnych są coraz bardziej pesymistyczne. Ekonomiści dają już ponad 50 procent wskazań, że czeka nas krótka i płytka recesja. Optymiści twierdzą, że raczej będą to pojedyncze kwartały na minusie, a nie dłuższy okres, kiedy PKB będzie się kurczył.

W tych wszystkich prognozach zaskakująco dobrze wypada Polska. O naszym kraju mówi się, że ucierpi z powodu światowego spowolnienia, ale nadal będzie osiągał wzrost na poziomie do pozazdroszczenia przez inne kraje regionu i całej UE.

W piątek JP Morgan Chase jako kolejny bank inwestycyjny obniżył globalne prognozy. Dzień wcześniej zrobiły to Morgan Stanley i Citigroup. Zdaniem analityków JP Morgan   PKB USA zwiększy się w ostatnim kwartale tego roku tylko o 1 proc., a nie o 2,5, jak prognozowano wcześniej. Główne powody to fatalne nastroje konsumentów i pogarszająca się sytuacja na rynku nieruchomości. Michael Freoli, główny ekspert JP Morgan w dziedzinie rynku amerykańskiego, przewiduje, że początek 2012 r. będzie mało optymistyczny, bo PKB wzrośnie zaledwie o 0,5 proc., a nie o 1,5 proc., jak zakładał wcześniej. „Perspektywy wzrostu są znacznie słabsze niż w naszych poprzednich prognozach" – napisał Freoli w analizie rozesłanej do klientów. Ale nie mówi on o recesji tak samo jak analitycy Morgan Stanley i Citi.

Takie wyhamowanie wzrostu największej gospodarki świata już odbiło się na rynku surowców. Drożeje tylko złoto, które jest uznane obok franka szwajcarskiego i niemieckich obligacji (bundów) za jedną z kilku „bezpiecznych przystani". Tanieje natomiast ropa naftowa, której cena w USA spadła w piątek poniżej 80 dol. za baryłkę, w przypadku Brenta zaś zbliża się do 100 dol. Przy tym mijający tydzień był już czwartym kolejnym, kiedy spadały ceny tego surowca.

Przed kryzysem broni się Hiszpania. W piątek  przyjęto nowe posunięcia antykryzysowe, m.in.  obniżkę VAT na zakup mieszkań, reformę podatków od firm  oraz obowiązek korzystania z leków generycznych.

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska, uważa, że dla Europy i USA dominuje scenariusz stagnacyjnego wzrostu gospodarczy, czyli 1 – 1,5 proc. PKB. Tyle tylko – zastrzega się – że rośnie rola różnych rodzajów ryzyka. Dynamika wydarzeń na rynkach finansowych wpływa choćby na sytuację materialną inwestorów. Ubożeją gospodarstwa domowe, bo kurczy się ich majątek przez spadki na giełdach. I przez to są mniej skłonne do zakupów. – Nie jesteśmy jednak skazani na światową recesję – dodaje.

Ekonomista BOŚ prognozuje w Polsce w 2012 roku wzrost PKB na poziomie 3 – 3,5 proc. Ale pod warunkiem, że nie będzie głębokiego załamania w Europie. W czarnym scenariuszu, według niego nasz wzrost PKB może spaść poniżej 3 proc. Jak na potrzeby Polski, to mało, ale w skali Europy może to być jeden z najlepszych wyników.

– Dla Polski ważne jest przede wszystkim, co się będzie działo z gospodarką niemiecką. To kluczowe dla naszych eksporterów – mówi „Rz" prof. Elżbieta Mączyńska z SGH. – Ale to, co jest zagrożeniem dla eksportu, może być dobre dla rynku pracy, jeśli firmy będą szukać tańszych pracowników. Polska jest wciąż krajem na dorobku, ze sporym apetytem konsumpcyjnym. Wciąż naszym atutem jest potencjał konsumpcyjny, ale o ten trzeba dbać.

Opinie dla „Rzeczpospolitej"

Bohdan Wyżnikiewicz, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

Polsce nie grozi recesja, lecz spowolnienie. Co prawda coraz powszechniejsze staje się czarnowidztwo, jednak nie ma ku temu podstaw w postaci danych makroekonomicznych. Na pewno w drugiej połowie roku nasza gospodarka będzie rozwijała się wolniej niż w pierwszej, ale PKB wzrośnie w całym roku o 3,8 proc. Prognozowanie zaś na przyszły rok jest coraz trudniejsze, bo coraz większą niewiadomą staje się sytuacja międzynarodowa. Rozchwianie giełd wcześniej czy później wpłynie na realną gospodarkę i istnieje ryzyko, że czarny scenariusz się zrealizuje, chociaż nie powinien.

Krzysztof Rybiński, rektor Uczelni Vistula w Warszawie, niezależny ekonomista

Z danych  gospodarczych, politycznych i finansowych wyłania się obraz nadchodzącej recesji, i to głębszej niż w 2009 roku. To, co będzie się działo w Europie, pociągnie za sobą Polskę. Tym razem jesteśmy nieprzygotowani na kryzys, bo chociaż wiele krajów wykorzystało ostatnie cztery lata na reformę finansów publicznych, my nie zrobiliśmy nic. Budowaliśmy drogi, stadiony i Orliki i choć to też jest ważne, to skutkuje tym, że na kryzys jesteśmy nieprzygotowani. Rynki  już to nieprzygotowanie wyceniają. Złym scenariuszem byłaby głęboka fala bankructw instytucji publicznych i podmiotów prywatnych na świecie.

Jochan Moerbit, szef działu analiz  Deutsche Banku

My także obniżyliśmy nasze prognozy tak dla UE, jak i dla USA. Powody są oczywiste. W II kwartale gospodarka niemiecka wzrosła tylko o 0,1 proc., francuska znajduje się w stagnacji. Recesja już jest w Grecji i Portugalii. Popyt na obligacje krajów dotkniętych kryzysem zadłużeniowym widać jedynie ze strony EBC. Naturalnie Polska też ucierpi z tego powodu, ale w dużo mniejszym stopniu. Jest lepiej przygotowana na spowolnienie, ma zdrowszą gospodarkę. Jeśli nie dojdzie do kardynalnych błędów w polityce gospodarczej, to i tym razem Polska ma szansę wyjść obronną ręką.

Kolejne analizy największych światowych banków inwestycyjnych są coraz bardziej pesymistyczne. Ekonomiści dają już ponad 50 procent wskazań, że czeka nas krótka i płytka recesja. Optymiści twierdzą, że raczej będą to pojedyncze kwartały na minusie, a nie dłuższy okres, kiedy PKB będzie się kurczył.

W tych wszystkich prognozach zaskakująco dobrze wypada Polska. O naszym kraju mówi się, że ucierpi z powodu światowego spowolnienia, ale nadal będzie osiągał wzrost na poziomie do pozazdroszczenia przez inne kraje regionu i całej UE.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje