- Utrzymanie się takiej sytuacji może doprowadzić do znacznego pogorszenia się ich kondycji finansowej – ostrzegają eksperci FOR.
W 2010 r. deficyt polskiego sektora samorządowego wyniósł 1,1 proc. PKB. To najwyższy poziom wśród wszystkich krajów UE – trzykrotnie wyższy niż średnia dla państwa Europy Środkowo-Wschodniej (0,32 proc. PKB) i 3,5-krotnie wyższy niż dla państwa Europy Zachodniej (0,26 proc. PKB.).
Tak wysoki deficyt przyczynia się do szybkiego narastania zadłużenia samorządów. Od 2007 r. zwiększył się o 60 proc. i obecnie (na koniec 2010 r.) sięgnął już 3,9 proc. PKB. - W porównaniu z regionem to jeden z najwyższych wskaźników (średnia wynosi 3,1 proc. PKB), choć a porównaniu ze „starą Europą" sektora nie wypada najgorzej (średnia - 4,7 proc. PKB) – podaje FOR.
Samorządy tłumaczą, że sporo pożyczają, by móc realizować inwestycje dotowane z funduszy UE. Jednak zdaniem ekspertów FOR, nie jest najlepsze wytłumaczenie, bo równie wielki środki do wykorzystania mają władze lokalne wszystkich nowych krajów członkowskich.
Polskie samorządy dysponują ok. 33 proc. wydatków całego sektora finansów publicznych. To powyżej unijnej średniej, jednak i tak daleko nam np. do Danii, gdzie jednostki lokalne są wydają ok. 64 proc. publicznych pieniędzy, czy Szwecji (48 proc.). Co ciekawe, choć w Skandynawii samorządy ogrywają większą rolę niż w Polsce, są mniej zadłużone (w Danii o 9 pkt. proc. mniej niż w Polsce, w Szwecji – o 3 pkt. proc.).