Arktyczny półwysep Jamał to szkatułka z drogocennościami Rosji. Pod wieczną zmarzliną leżą tu ogromne złoża ropy, gazu i metali. Jednak dostanie się do nich drogo kosztuje i wymaga pracy wielu ludzi. A okręg jamalsko-nieniecki jest jednym z najrzadziej zaludnionych w Rosji. Powierzchnią ponad dwa razy przewyższa terytorium Polski, ale średnio na kilometrze kwadratowym nie mieszka tu nawet jeden człowiek (dokładnie jest to 0,7 osoby). Dla porównania w najrzadziej zaludnionym polskim województwie - Warmii i Mazurach ten wskaźnik wynosi 59 osób.
Życiu i pracy na Jamale nie sprzyja przede wszystkim niezwykle trudny klimat - zimy mało śnieżne, ale za to niezwykle mroźne (do -56 st C) z silnymi wiatrami; krótkie lato (ok. 50 dni). Nocą temperatury nie spadają poniżej zera tylko w lipcu.
Tymczasem coraz więcej rosyjskich koncernów pracuje na jamalskich złożach. Wiercenia i wydobycie prowadzą tam m.in. Gazprom, TNK-BP oraz Novatek wspólnie z francuskim Total. Novatek - największy prywatny producent gazu w Rosji, planuje do 2016 r budowę zakładu skraplania gazu na półwyspie.
Wszystko to oznacza nowe miejsca pracy i wzrost zatrudnienia. Dlatego w weekend władze okręgu przyjęły nowy program inwestycji w infrastrukturę socjalną. Ma on zachęcić Rosjan z innych części kraju do osadnictwa w okręgu.
Do 2015 r ma zostać zbudowanych ponad 1 mln m kw mieszkań; 20 przedszkoli i tyle samo żłobków; osiem szkół dla 2400 dzieci jest już budowanych a w projektowaniu znajduje się kolejne pięć.