Sępy nad Kongiem

Organizacje charytatywne wzywają Tajną Radę Wielkiej Brytanii, by zablokowała działania inwestora chcącego uzyskać 100 mln dol. od Demokratycznej Republiki Konga

Aktualizacja: 16.11.2011 13:02 Publikacja: 16.11.2011 12:36

Sępy nad Kongiem

Foto: AFP

"Vulture fund" to specyficzny rodzaj funduszu headingowego specjalizującego się w skupowaniu długu najbardziej zadłużonych firm lub państw chylących się ku upadkowi. Transakcje domykane są najczęściej tuż przed ogłoszeniem niewypłacalności dzięki czemu zakup dokonywany jest po cenie wielokrotnie niższej niż wynosi wartość nominalna danego papieru. Pieniądze fundusz zaczyna „zarabiać" dopiero po bankructwie w sądach, gdzie procesując się ze swoim dłużnikiem domaga się zwrotu 100 proc. posiadanego długu. Na pozywaniu bankruta się jednak nie kończy. Sprawy wytaczane są także wszystkim instytucjom, państwom czy firmom, które współpracują z dłużnikiem. Od wszystkich domagamy się tego samego. Pieniędzy.

Taki proceder jest, na mocy ustanowionego w zeszłym roku prawa nielegalny, w Wielkiej Brytanii. Właściciele funduszy znaleźli jednak furtkę w przepisach. Prawo to nie obejmuje bowiem zamorskich terytoriów zależnych Korony brytyjskiej. I tak prowadzony przez inwestora Petera Grossmana fundusz FG Hemisphere mógł spokojnie złożyć w sądzie na wyspie Jersey pozew przeciwko Demokratycznej Republice Konga (Zair). Domaga się w nim zwrotu 100 mln dol. długu.

- Nie pastwię się nad Kongiem. Domagam się zwrotu pożyczonych pieniędzy – stwierdził Grossman.

Dług, który znajduje się obecnie w posiadaniu Grossmana to dawna pożyczka jaką otrzymał Zair od Jugosławii 30 lat temu. Jak informuje portal BBC transakcja sprzedaży zobowiązania była całkowicie nielegalna.

- Oczywiście to było nielegalne – stwierdził dla BBC Zufer Dervisevic, szef policji finansowej Bośni. Osoba, która zorganizowała transakcje, były bośniacki premier Nedzad Brankovic - powinna wylądować w więzieniu – twierdzi Dervisevic.

Brankovic nie był jedynym pośrednikiem w całej operacji. Kolejną osobą, która brała w niej udział jest inna znana postać sceny "vulture fund" Michael Sheehan. Ten amerykański inwestor podpisujący się przydomkiem "Goldfinger" wsławił się kilka lat temu domagając się zwrotu pieniędzy od Zambii. Zażądał wtedy wpierw 55 mln dol. od Lusaki grożąc, że pozwie każdego, kto będzie prowadził jakąkolwiek działalność z Zambią i w ten sposób zablokuje gospodarkę tego kraju, by następnie złożyć pozew w sądzie Wielkiej Brytanii domagając się zwrotu długu. Wygrał wtedy 15 mln dol. Za dług Zambii zapłacił 3 mln dol.

Podobną kwotę, bo 3,3 mln dol. miał zapłacić Grossman za 100 mln dol. długu Zairu. Z tej kwoty ponad pół miliona trafić miało do Sheehan. Zapytany przez dziennikarzy czy uważa za moralne domagać się 100 mln dol. za coś za co zapłacił tylko 3,3 mln dol. miał odpowiedzieć.

- Tak. Dokładnie tak uważam – stwierdził Grossman. Nagabywany zaprzeczył jednak , że zapłacił tylko 3,3 mln dol. Ile dokładnie? Tego już nie zdradził.

Jeśli Grossman chce w ogóle myśleć o zarobieniu czegokolwiek na transakcji to musi się spieszyć. Działalność "vulture funds" jest coraz częściej blokowana w amerykańskich sądach. Od ubiegłego roku także brytyjska ścieżka jest już zamknięta. Wcześniej w tym roku pozew złożony przez FG Hemisphere został zablokowany w Chinach. Jedna z nielicznych ostatnich furtek jaką jest wyspa Jersey także może niedługo zniknąć. Kongo złożyło zażalenie do Tajnej Rady Wielkiej Brytanii w związku z wprowadzeniem zakazu działania funduszy, który nie objął terytoriów zależnych od Korony. Sprawa jest teraz szybko naprawiana. Pod konsultacje trafił temat czy działalność funduszy powinna być zakazana także w Jersey. Ich wynik poznamy w przyszłym miesiącu.

"Vulture fund" to specyficzny rodzaj funduszu headingowego specjalizującego się w skupowaniu długu najbardziej zadłużonych firm lub państw chylących się ku upadkowi. Transakcje domykane są najczęściej tuż przed ogłoszeniem niewypłacalności dzięki czemu zakup dokonywany jest po cenie wielokrotnie niższej niż wynosi wartość nominalna danego papieru. Pieniądze fundusz zaczyna „zarabiać" dopiero po bankructwie w sądach, gdzie procesując się ze swoim dłużnikiem domaga się zwrotu 100 proc. posiadanego długu. Na pozywaniu bankruta się jednak nie kończy. Sprawy wytaczane są także wszystkim instytucjom, państwom czy firmom, które współpracują z dłużnikiem. Od wszystkich domagamy się tego samego. Pieniędzy.

Pozostało 81% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu