Jedną z przyczyn jest schizofrenia inwestorów, którzy pozytywnie reagują na informacje, że kraje wdrażają programy oszczędnościowe, ale wyprzedają ich obligacje, gdy konsolidacja finansów publicznych prowadzi do spowolnienia gospodarczego – napisał Olivier Blanchard, główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w tekście podsumowującym to, czego można się było w 2011 r. dowiedzieć o funkcjonowaniu gospodarki.
Schizofrenia inwestorów na punkcie programów oszczędnościowych sprawia, że rentowność obligacji skarbowych wdrażających je państw rośnie, pogłębiając ich problemy fiskalne, zamiast spadać.
- Znacząca konsolidacja finansów publicznych jest państwom Europy potrzebna, a ich długi muszą się zmniejszyć. Ale, mówiąc słowami Angeli Merkel, powinien to być maraton, a nie sprint. Powrót do rozsądnych poziomów zadłużenia zajmie ponad dwie dekady. Jak mówi przysłowie, w wyścigu wygra ten, kto biegnie wolno, ale równo – ocenił Blanchard, profesor ekonomii z prestiżowej uczelni MIT.
Z tego, że mijający rok przyniósł eskalację kryzysu gospodarczego, zamiast jego spodziewanego kresu, płyną według Blancharda także inne lekcje.
Po pierwsze, w światowej gospodarce istnieje wiele możliwych, lepszych lub gorszych, punktów równowagi. To, w którym z nich gospodarka się zatrzyma, zależy od nastrojów uczestników życia gospodarczego. Ale te nastroje mają charakter samospełniającej się przepowiedni: powszechny pesymizm może mieć katastrofalne skutki.