Włosi sprzedali wszystkie oferowane obligacje za łączną kwotę 4,75 mld euro. Rentowność papierów zapadająca w listopadzie 2014 roku, których udało się sprzedać za 3 mld euro, spadła do 4,83 proc. To poziom najniższy od września ubiegłego roku. Jeszcze na grudniowej aukcji rentowność trzylatek wynosiła 5,62 proc. Z kolei obligacje zapadające w lipcu 2014 roku osiągnęły rentowność 4,29 proc., a obligacje sześcioletnie - 5,75 proc.

Ekonomiści przyjęli z ulgą wyniki aukcji, choć nie kryją rozczarowania mniejszym od spodziewanego popytem.

- Po wczorajszych udanych aukcjach Hiszpańskich obligacji i włoskich bonów skarbowych, rynek może być troszeczkę rozczarowany dzisiejszymi wynikami - skomentował Marc Ostwald, z Monument Securities.

Wczoraj miały miejsce udane aukcje w Hiszpanii i Włoszech. Hiszpania sprzedała obligacje za 9,98 mld euro. Była to wartość niemal dwa razy większa od pierwotnie planowanej. Rentowności spadły w porównaniu z poprzednimi aukcjami i dla dwóch serii „pięciolatek" zapadających w kwietniu 2016 roku oraz październiku 2016 roku wyniosły odpowiednio 3,748 proc. i 3,912 proc. Także przetarg włoskich bonów skarbowych był wczoraj bardzo udany.  Roczne bony warte 12 mld euro sprzedano z dochodowością zaledwie 2,7 proc., podczas gdy w zeszłym miesiącu inwestorzy kazali sobie płacić blisko dwa razy tyle.

Ożywienie na rynku długu jest w głównej mierze skutkiem pomocy ratunkowej udzielonej przez Europejski Bank Centralny, niejako tylnymi drzwiami, dla komercyjnych banków regionu, które na trzy lata zdobyły dostęp do gigantycznych środków na łączną kwotę prawie pół biliona euro. Mając dostęp do taniego pieniądza z EBC po kosztach zaledwie 1 proc., banki mogą kupować rządowe obligacje z tym samym terminem wymagalności z najbardziej zadłużonych państw strefy euro, korzystając zarazem z ogromnych różnic w premiach oferowanych nabywcom.