Korespondencja z Brukseli
Jeśli takie rozwiązanie wejdzie w życie, polski Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych będzie mógł oferować swoje usługi inwestorom w całej Unii.
Jednolity standard
– Liczby mówią same za siebie: w ciągu dwóch ostatnich lat w Unii Europejskiej centralne depozyty papierów wartościowych przeprowadziły rozrachunek transakcji o wartości przekraczającej biliard (milion miliardów – red.) euro. W celu zapewnienia prawdziwie jednolitego rynku usług świadczonych przez krajowe DPW, przedstawiony dziś wniosek wprowadzi w całej Unii wspólne standardy rozrachunku papierów wartościowych, zgodne z tymi, które stosują nasi międzynarodowi partnerzy – mówi Michel Barnier, unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego i instytucji finansowych. Co prawda w czasie kryzysu finansowego w instytucjach depozytowych nie było nieprawidłowości, ale zdaniem Brukseli wspólny rynek wymaga jednolitych zasad działania i większej konkurencji. Dlatego każdy, kto spełni wymogi unijne i będzie działał na swoim narodowym rynku, zyska też dostęp do pozostałych 27 państw UE.
Te zharmonizowane zasady dotyczą: cyklu rozliczeniowego (maksymalnie dwa dni), kar dla tych, którzy nie dostarczyli kupującemu papierów w wyznaczonym terminie, przechowywania danych w rejestrze elektronicznym, wymogów ostrożnościowych i kapitałowych, dostępu do innych KDPW w całej Unii oraz do innych instytucji obsługi obrotów kapitałowych. A więc jeśli krajowy DPW spełni wymogi i dostanie pozwolenie na obsługę transakcji w swoim kraju, to automatycznie będzie mógł je świadczyć w całej UE.
Teraz depozyty papierów wartościowych są regulowane wyłącznie na poziomie krajowym. Zdaniem KE unijne przepisy są potrzebne, bo zwiększają pewność obrotu w transakcjach transgranicznych, których jest coraz więcej. Według danych Komisji są one dziś mniej bezpieczne niż krajowe, bo na niektórych rynkach nawet do 10 proc. transakcji nie dochodzi do skutku. Temu mają zaradzić jednolite unijne standardy. A koszty ich obsługi przez KDPW są znacznie wyższe niż krajowych transakcji – nawet do czterech razy. Temu z kolei ma zaradzić wprowadzenie europejskiej konkurencji.