G20, czyli większy prestiż

Wejście do grupy kluczowych gospodarek opłaciłoby się Polsce

Publikacja: 15.04.2012 23:56

G20, czyli większy prestiż

Foto: Bloomberg

Szacunki Central Intelligence Agency za 2011 r. umieszczają nasz kraj na 22. miejscu pod względem wielkości nominalnego PKB, Argentynę na 27., a RPA na 29. W rankingach PKB z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej (czyli według metodologii uznawanej za bardziej adekwatną dla międzynarodowych porównań) nasz kraj również prezentuje się lepiej od części członków grupy G20. Zarówno zestawienia MFW jak i CIA wskazują, że Polska znajdowała się 2011 r. na 20. miejscu, Argentyna na 21., a RPA na 25.

– Polska już jest kluczową gospodarką Europy Środkowo-Wschodniej, a jej znaczenie wciąż rośnie. Można się zgodzić również z poglądem, że byłaby lepszym członkiem G20 niż Argentyna. Przede wszystkim dlatego, że jest krajem stabilniejszym i prowadzi o wiele lepszą politykę gospodarczą niż władze w Buenos Aires. Oczywiście ewentualne wejście Polski do G20 to kwestia głęboko polityczna. Argentyna jest tam obecna jako duża południowoamerykańska gospodarka. Ale można o tym dyskutować – mówi „Rz" Michael Ganske, szef działu analiz rynków wschodzących w Commerzbanku.

Kryzysowy test

– Polska i Argentyna to kraje podobne pod względem wielkości gospodarki, liczby ludności i jej dochodów. Polska gospodarka jest jednak stabilniejsza od argentyńskiej – wskazuje w rozmowie z „Rz" Neil Shearing, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Innym argumentem za wejściem Polski do G20 jest również to, że w przeciwieństwie do Argentyny jest uznawana za stabilną gospodarkę. Argentyna dwukrotnie zbankrutowała w minionej dekadzie i przez rynki ciągle jest uznawana za kraj niewiarygodny. Świadczy o tym choćby koszt jej CDS, czyli instrumentów finansów będących ubezpieczeniem długu. Zazwyczaj im on wyższy, tym według inwestorów większe ryzyko bankructwo danego kraju. Koszt CDS dla Polski wynosił w piątek 204,5 pkt bazowych, gdy dla Argentyny 891,5 pkt bazowych. Więcej trzeba płacić jedynie za ubezpieczenie długu Portugalii i Cypru. Ponadto Argentyna rządzona przez populistyczną prezydent Christinę Kirchner Fernandez została w tym roku złapana na fałszowaniu statystyk wobec inflacji.

Na korzyść Polski może również działać argument, że nasz kraj góruje nad Argentyną, jeśli chodzi o wielkość i płynność rynków finansowych. Kapitalizacja krajowych spółek na warszawskiej giełdzie wynosiła w marcu (według danych World Federation of Exchanges) 166,8 mld dol., gdy w przypadku giełdy w Buenos Aires zaledwie 42 mld dol.

– Na forum G20 podejmowane są ważne decyzje dla światowej gospodarki. Wyraźnie widać, że w czasie kryzysu gospodarcze potęgi odeszły od wąskiej formuły G7 do G20. Ale gdyby nawet Polska znalazła się w tej organizacji, jej głos najprawdopodobniej niewiele by znaczył. Decydują tam bowiem USA, Chiny i duże gospodarki Europy – twierdzi Shearing.

Idea przyłączenia Polski do G20 nie jest nowa. – Nie będę, nie zamierzam jako prezydent Rzeczypospolitej owijać tu spraw w bawełnę – miejsce mojego kraju jest w G20. To jest postulat prosty, raz – wynikający z rozmiarów polskiej gospodarki, dwa – wynikający z tego, że Polska jest największym krajem pewnego regionu i największym krajem, który przeżył pewną historię, tą historią jest historia transformacji – mówił w lutym 2010 r. prezydent Lech Kaczyński.

Opozycja kontra rząd

Kiedy w 2008 r. o uczestnictwo w szczytach G20 zabiegały Hiszpania i Holandia, Polska zupełnie odpuściła ten temat. Premier Donald Tusk tłumaczył wówczas, że lepiej walczyć o realne interesy, np. w sprawie pakietu energetycznego.

– Niestety, w rozmowach polskiej dyplomacji z naszymi partnerami taki postulat nigdy się nie pojawił. To wielki błąd – uważa Konrad Szymański, europoseł PiS. – Niby rząd chwali się doskonałymi relacjami z takimi państwami jak Niemcy. Ale Donald Tusk nigdy w relacjach z kanclerz Angelą Merkel tej ważnej dla Polski kwestii nie poruszał.

– Polska ma wszelkie dane, by aplikować do tego grona – wskazuje europoseł SLD Marek Siwiec. – Spełniamy kryterium ekonomiczne, ale również geograficzne. W tym gronie nie ma żadnego państwa z Europy Środkowo-Wschodniej, regionu, który ma unikalne doświadczenia transformacji ustrojowej oraz reform gospodarczych. Taki głos przydałby się w G20. Polska jako lider tego regionu mogłaby być takim reprezentantem.

Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreśla, że ewentualne członkostwo Polski w G20 wiązałoby się z większym prestiżem naszego kraju na arenie międzynarodowej, wzrostem zaufania do naszej gospodarki oraz szansą na stanie się prawdziwym liderem naszego regionu – podkreśla Konarski.

Według resortu spraw zagranicznych „pośrednie oddziaływanie na prace G20 ma również miejsce poprzez aktywność Polski w ramach organizacji i instytucji wspierających merytorycznie proces G20, takich jak np. OECD, MFW i Bank Światowy". – Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka jako przewodniczący Komitetu Rozwoju Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w lutym br., wziął udział w posiedzeniu G20 na poziomie ministrów finansów i prezesów banków centralnych – oświadczyło MSZ.

—Jarosław Stróżyk, Wojciech Lorenz

Opinie

Deanne Leifso | Centre for International Governance Innovation w Kanadzie

G20 wyznaczyło granicę między członkami i resztą świata. Ale ranking PKB się zmienia i w czasie, gdy takim krajom jak Argentyna przyznaje się miejsce przy stole, innym silnym ekonomicznie, takim jak Polska, nie. Jeśli Polska gospodarka na stałe zyska znaczące miejsce w światowym systemie finansowym, następne kraje organizujące szczyty: Rosja, Australia, Turcja mogą zechcieć Polskę zaprosić. Jest już tradycją, że gospodarz szczytu zaprasza pięć krajów, które nie są członkami. Ale status takich krajów jest niejasny.

Steven Dunaway | były szef departamentu Ameryki Północnej w MFW

Problem z tymi grupami jest taki, że nie powinny być ani za małe (tak jak się to stało z G7), ani za duże, aby nie straciły efektywności. W czasach kryzysu G20 wydawała się w sam raz, ale od początku były pretensje, że ktoś dostał miejsce, a ktoś inny nie. Nie ma mechanizmu politycznego, który umożliwiałby zmianę składu uczestników. Niektóre kraje, takie jak Polska, zyskują na znaczeniu, a inni członkowie G20, np. Argentyna, je tracą. Dopiero jakieś nowe wydarzenia i wstrząsy doprowadzą do wyłonienia nowej grupy krajów, która będzie narzucać ton dyskusji na tematy gospodarcze.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli