Facebook, portal społecznościowy, z którego na całym świecie korzysta już 901 mln ludzi, po spektakularnym debiucie na amerykańskiej giełdzie jest wart ponad 100 mld dol. Na otwarciu handlu w Nowym Jorku cena jego akcji poszybowała w górę o 10,5 proc. Na zamknięciu sesji nie było już tak różowo i za akcje płacono niecały procent powyżej ceny z oferty. Ale i tak eksperci uważają, że mimo wciąż widocznego na światowych rynkach kryzysu piątkowy debiut wykreował kolejną megagwiazdę światowego biznesu.
Zaledwie 27-letni Mark Zuckerberg, założyciel portalu, znajdzie się w pierwszej 20 najbogatszych ludzi na świecie. Po debiucie, dzięki któremu ze sprzedaży 30,2 mln akcji Zuckerberg pozyskał 1,15 mld dol., udziały portalu, jakie wciąż posiada, są warte ok. 20 mld dol. W ofercie publicznej znalazło się około 15 proc. wszystkich akcji Facebooka.
– Na tę spółkę trzeba patrzeć jak na happening. To eksperyment, jakiego jeszcze na rynku nie było – mówi Marcin Przasnyski, wydawca StockWatch.pl. A Tomasz Jażdżyński, prezes GG Network w Polsce (właściciel Gadu-Gadu), dodaje: – Jeśli inwestycje giełdowe to coś między oszczędzaniem a hazardem, w tym przypadku jesteśmy niebezpiecznie blisko hazardu – mówi.
115 mld dol. tyle wyniosła wartość Facebooka w momencie debiutu na amerykańskim parkiecie
Nie tylko Facebook potrafi zarabiać mimo złych nastrojów na giełdach. Także w Polsce część firm – choć trudno porównywać je z Facebookiem – potrafiła niesprzyjające otoczenie przekuć na swój sukces. Największe powody do zadowolenia – jak wynika z analizy „Rz" – ma inwestor giełdowy Mariusz Patrowicz. Notowania jego spółek zyskały od początku roku średnio aż 95 proc., podczas gdy giełda spadła blisko o 4 proc. Jedna z nich, Resbud, wzrosła nawet o 336 proc.