Strefa stwarza jej uczestnikom szereg przywilejów we wzajemnym handlu i usługach. Ukrainie ma przynieść dodatkowy wzrost PKB o 2,5 proc. rocznie oraz zwiększenie dochodów budżetu o 9,4 mld hrywien (1,15 mld dol.) rocznie.

Kraje strefy nie będą podnosiły stawek celnych i stawiały ceł zaporowych dla towarów innych członków strefy. Spory mają być rozstrzygane zgodnie z procedurami przyjętymi w WTO. Strefa liczy obecnie ośmiu członków: Rosja, Ukraina, Kazachstan, Białoruś, Armenia, Kirgizja, Mołdawia, Tadżykistan.

Teraz przed Ukrainą prosta droga do istniejącego od 2010 r. Związku Celnego z Rosją, Kazachstanem i Białorusią. Moskwa kusi tym Kijów od sierpnia 2011 r. Wtedy Dmitrij Miedwiediew zapewniał, że Ukraina w Związku może liczyć na wiele korzyści, jak choćby tańszy gaz oraz brak barier dla swoich towarów na rynku rosyjskim. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ostrzegał jednak, że wejście do Związku wyklucza swobodny handel z Unią.

– Dla Ukrainy byłoby bardzo trudno negocjować swobodny handel z Unią, będąc członkiem Związku Celnego, który skupia kraje niemające umów o preferencyjnym handlu z Unią – mówił Barroso w 2011 r.