Wzrost wysokości przeciętnej płacy w Chinach odstrasza inwestorów zagranicznych, zwłaszcza producentów tanich wyrobów. Z drugiej strony rośnie wydajność pracy, która rekompensuje wzrost zarobków i dynamizuje rozwój dziedzin produkcji wysoko zaawansowanej technologicznie.
Za 4 lata zarobki Chińczyków zrównają się z pracownikami w USA, za 5 lat będą takie same jak w krajach EU, a za 6 lat dorównają płacom japońskim. Spowoduje to prawdopodobnie wycofanie się dużej ilości przedsiębiorstw zagranicznych, które obecnie prowadzą działalność produkcyjną na terenie Chin, prognozują niezależnie dwa ośrodki badawcze - francuski Bank Inwestycyjny Natixis i amerykański Boston Consulting Group.
Według danych Chińskiego Urzędu Statystycznego, w ciągu pierwszej połowy 2012 średnie zarobki w miastach wzrosły o 13 proc. Zwiększa się też liczba ludności wiejskiej, która w celach zarobkowych przeniosła się do miast. Grupa ta stanowi teraz 17 proc. całej populacji kraju. Tym samym lepiej sytuowani mieszkańcy miast po raz pierwszy przekroczyli granicę 50 proc. ogółu ludności i jest ich więcej, niż mieszkańców wsi.
Nasila się proces odwrotu firm zagranicznych, które do niedawna miały swoje bazy produkcyjne w Chinach. Ostatnio Adidas zamknął swój jedyny chiński zakład sprzętu sportowego w Suzhou (okolice Szanghaju) z zamiarem przeniesienia produkcji do Birmy. Według oświadczenia firmy minimalne zarobki przy produkcji obuwia wzrosły w Chinach do 2000 juanów (około 256 euro), podczas gdy w Birmie wynoszą tylko 107 euro.
Ponad 50 proc. tajwańskich producentów zapowiada likwidację swoich zakładów zlokalizowanych na terenie delty Rzeki Perłowej (okolice Kantonu) - podaje najnowszy raport "Business Research 2012" tajwańskiego uniwersytetu Qinghua.