Bankructwo któregoś z największych banków, prowadząceych działalność w kilkudziesięciu krajach i w różnych segmentach rynku, może wywołać reakcję łańcuchową. Dlatego takie instytucje podczas kryzysu finansowego uznano za zbyt wielkie, by można było pozwolić im na upadek.
Banki centralne i rządy robiły wszystko, aby do takiej sytuacji nie dopuścić, wystawiając na ryzyko pieniądze podatników. Dotąd jednak nie powstały regulacje, które mogłyby zapobiec powtórce tego scenariusza w przyszłości. – Nie zrobiono wszystkiego, aby taki kryzys nie mógł się powtórzyć. Za mały nacisk jest kładziony na harmonizację regulacji na szczeblu międzynarodowym. Przede wszystkim potrzebny jest globalny reżim upadłościowy – mówił niedawno w wywiadzie dla „Parkietu" Dennis Kelleher, prezes instytutu Better Markets, działającego na rzecz zwiększenia stabilności sektora finansowego.
Pomysły na zasypanie tej luki regulacyjnej mają amerykańska Federalna Agencja Ubezpieczeń Depozytów (FDIC) oraz Bank Anglii (BoE). Wczoraj opublikowały raport ze swoimi rekomendacjami. Prezes FDIC Martin Gruenberg oraz zastępca gubernatora BoE Paul Tucker deklarują, że ta publikacja jest pierwszym poważnym krokiem w kierunku reżimu upadłościowego dla największych banków. – Problem banków zbyt wielkich by upaść musi zostać rozwiązany, a ten wspólny raport jest dowodem na to, że w tej kwestii jest wyraźny postęp – powiedział Tucker.
Wcześniej Rada Stabilności Finansowej (FSB), działająca pod auspicjami klubu 20 najważniejszych gospodarek (G20), stworzyła jedynie listę 29 systemowo ważnych instytucji finansowych. Zamiast szukać metod ich likwidacji w przypadku, gdyby popadły w tarapaty, FSB koncentrowała się na ich wzmocnieniu. Zarekomendowała m. in., aby instytucje te obowiązywały surowsze wymogi kapitałowe, niż inne banki.
Na liście FSB znajduje się osiem banków amerykańskich oraz cztery brytyjskie. FDIC i BoE opracowały procedury upadłościowe właśnie z myślą o tych 12 instytucjach, ale sądzą, że mogą one stanowić wzorzec dla państw, z których wywodzi się pozostałych 17 megabanków. To m.in. Francja, Japonia i Niemcy.