Wspomniana kwota jest różnicą między wartością  obligacji w portfelu Fed 31 grudnia 2012 r., a tym ile mogą przynieść w okresie trzech lat. Te obliczenia na potrzeby Bloomberg News wykonała nowojorska firma  MSCI Inc., która posłużyła się scenariuszami przygotowanymi  przez amerykański bank centralny, kiedy sprawdzał odporność na szoki 19 największych banków. Scenariusz bazuje na rynkowej wycenie aktywów.

Według MSCI Inc. wartość aktywów w portfelu Fedu w ciągu trzech lat obniży się o 570 miliardów dolarów, jeśli recesji gospodarczej towarzyszyć będzie  rosnąca inflacja. Jednak jeżeli koniunktura gospodarcza w Stanach Zjednoczonych potoczy się zgodnie ze średnią prognoz ekonomistów, czyli stopniowo będzie przyspieszał wzrost PKB, ceny i stopy procentowe, wówczas przewidywana strata banku centralnego może być o połowę mniejsza.

Jednak i tak byłby to szok, gdyż w 100-letniej historii Rezerwy Federalnej takie straty byłyby pezprecedensowe. Dzisiaj szef Fed Ben Bernanke pojawi się w Senacie i mogą paść pytania w jaki sposób 3,1 biliona dolarów w bilansie Fed wpłynie na stopniowe odchodzenie od programu stymulowania gospodarki, zwrot podatków, czy też zdolność banku centralnego do stabilizowania inflacji.

Ryzyko poniesienia strat przez bank centralny jest ceną w batalii z najgłębszą recesją od Wielkiego Kryzysu. Fed skupował obligacje z rynku w trzech rundach luzowania polityki pieniężnej (quantitative easing), i te działania, jak podkreślają jego przedstawiciele, przyniosły  korzyści w postaci większej liczby miejsc pracy i szybszego wzrostu gospodarki.

Pocieszające może być to, że Fed nie koryguje wycen papierów w swoim portfelu do poziomu rynkowego i jego straty mogą być zaledwie ułamkiem tego co szacuje MSCI Inc. Ogromną część obligacji może trzymać do wykupu. Bank centralny nie może zbankrutować, może kontynuować działalność nawet, jeśli będzie na minusie.