Tak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Fidelity Investments.  56 proc. spośród ponad 1100 ankietowanych posiadający jakieś inwestycje twierdzi, że po niepewności i strachu ,jaki przeżyli 5 lat temu, czują się teraz lepiej przygotowani na kolejny finansowy kataklizm.

Aż 80 proc. uważa, że  doświadczenia ostatnich lat pozwoliły im lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące światem finansów. Także ponad połowa twierdzi, że jest lepiej przygotowana na lata emerytury niż przed kryzysem finansowym.

– To naprawdę dobry znak – komentuje wyniki sondażu John Sweeney, wiceprezes Fidelity Investments. Zwraca też uwagę, że prawie połowa badanych zwiększyła w ciągu ostatnich 5 lat sumy odkładane na emeryturę i fundusze na czarną godzinę. Aż 72 proc. deklaruje, że ma obecnie mniej długów niż przed kryzysem finansowym.

Lekcja, jaką odebrali Amerykanie, była jednak bolesna. Aż 35 proc. badanych odczuło znaczący spadek dochodów gospodarstw domowych, a przynajmniej w 17 proc. rodzin co najmniej jedna osoba straciła pracę. Prawie połowa inwestorów deklaruje, że straciła  znaczące aktywa w czasie wielkiej giełdowej bessy, która sięgnęła dna w marcu 2009 r. Średnie straty z inwestycji szacowane są na 34 proc. Część inwestorów przesunęła część swojego emerytalnego kapitału na bezpieczniejsze instrumenty finansowe.

Korespondencja z Nowego Jorku