Dynamizm, konkurencyjność kosztowa, wykwalifikowana siła robocza i dobry dostęp do finansowania- to główne atuty polskiej gospodarki wymieniane w badaniu opinii szefów firm, które jest podstawą rankingu konkurencyjności światowych gospodarek.
Mierzy on, jak dobrze poszczególne kraje wykorzystują swoje ekonomiczne i ludzkie zasoby do podnoszenia swojej atrakcyjności w świecie gospodarki.
Tegoroczne zestawienie, w którym szwajcarska szkoła biznesu IMD porównuje 60 państw świata, otwierają Stany Zjednoczone. Powrót na pozycję lidera konkurencyjności (w zeszłym roku były na 2. miejscu) USA zapewniły sobie dzięki odbiciu w sektorze finansowym, wysypowi technologicznych innowacji oraz sukcesom amerykańskich firm.
-Podczas gdy strefa euro pozostaje w stagnacji, solidny powrót Stanów Zjednoczonych na czołówki rankingów konkurencyjności i lepsze wiadomości z Japonii skłaniają nas do powrotu do debaty o działaniach oszczędnościowych. Wprawdzie reformy strukturalne są niezbędne, ale wzrost gospodarczy jest zasadniczym warunkiem konkurencyjności- twierdzi Stephane Garelli, dyrektor Centrum Światowej Konkurencyjności IMD. I zwraca uwagę, że surowość programów oszczędnościowych dodatkowo antagonizuje społeczeństwo.
Z tym problemem poradziły sobie trzy kraje Europy, które najlepiej wypadły w tegorocznym rankingu. Wicelider rankingu, Szwajcaria (awans z trzeciej pozycji), podobnie jak dwie inne najbardziej konkurencyjne kraje w Europie – Szwecja (4.miejsce) oraz Niemcy (9.miejsce) swój sukces zawdzięczają kilku czynnikom; przede wszystkim rozwojowi nastawionej na eksport produkcji przemysłowej, zróżnicowanej gospodarce, dyscyplinie fiskalnej oraz silnym małym i średnim firmom.