W ubiegłym roku firmy zarządzające funduszami inwestycyjnymi zarobiły na czysto łącznie 325 mln zł, czyli o 24 proc. mniej niż w 2011 r. – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Podobnie zresztą było rok wcześniej – w 2011 r. TFI zarobiły mniej niż w 2010 r., choć wtedy zysk netto całej branży spadł o zaledwie 3 proc.
Jednocześnie aktywa funduszy zarządzanych przez TFI z roku na rok rosną. Na koniec 2012 r. przekroczyły 168 mld zł (145 mld zł wg Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami), o prawie 25 proc. więcej niż rok wcześniej (27 proc. wg IZFiA).
Jak to możliwe, żeby zyski spadały, skoro główne źródło przychodów TFI – wartość zarządzanych funduszy – rośnie? Kluczem do zrozumienia tej sytuacji są preferencje inwestorów.
Przez cały 2012 r. klienci TFI wybierali stosunkowo mniej ryzykowne fundusze, np. obligacji. Ich aktywa wzrosły według Analiz Online z 24,7 mld zł na koniec 2011 r. aż do 41,2 mld zł. Rzecz w tym, że na funduszach dłużnych (podobnie jak na innych „bezpiecznych" strategiach, np. gotówkowych i pieniężnych) TFI zarabiają nawet dwukrotnie mniej niż na bardziej ryzykownych portfelach. Opłata za zarządzanie w funduszach akcji wynosi 3,5–4,5 proc., a w funduszach obligacji średnio ok. 2 proc.
Nic dziwnego zatem, że mimo wzrostu aktywów, przychody z tytułu zarządzania funduszami inwestycyjnymi wszystkich TFI spadły o ok. 12 proc., do 1,98 mld zł.