Reklama

Mówią o nich pokolenie instant

CV z niedziałającymi linkami do rzekomych osiągnięć, ale za to z wakacyjnymi zdjęciami w strojach kąpielowych. Brak doświadczenia, ale za to wyśrubowane oczekiwania finansowe (np. 5–6 tys. zł na rękę dla świeżo upieczonego informatyka) i te dotyczące bonusów.

Publikacja: 20.07.2013 00:56

Mówią o nich pokolenie instant

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Tak przedstawiają dwudziestokilkulatków szukających pracy ich przyszli przełożeni, starsi o 10–15 lat.

– Zachowanie, jakie dzisiejsze trzydziestoparo- i czterdziestolatki przyjmują ze zdziwieniem i dezaprobatą, jest bardzo charakterystyczne dla pokolenia 20-latków. To tzw. pokolenie instant, czyli ludzie, którzy wszystko muszą mieć natychmiast: w pracy nie czekają, aż zbiorą doświadczenie, ale pytają o bonusy. Od razu chcą mieć przywileje te same co pracownik z dziesięcioletnim stażem – mówi dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu, doradca i trener umiejętności biznesowych.

Mellibruda dodaje, że natychmiastowy musi być także dostęp do technologii, do szybkiego kontaktu, by na bieżąco np. na Facebooku dzielić się najbłahszymi sprawami. Dlatego to pokolenie pracowników buntuje się, gdy firma zamyka dostęp do Facebooka czy innych sieci społecznościowych.

Urszula Zając-Pałdyna, która na co dzień zajmuje się rekrutacją pracowników w Grupie Pracuj Solutions, przyznaje, że takie zachowania są charakterystyczne dla pokolenia „Y", czyli dzisiejszych dwudziestoparolatków.

– „Igreki", jak ich nazywamy, muszą być w stałym kontakcie z wirtualną grupą znajomych, np. na portalu społecznościowym. Jeśli więc pracodawca zabrania im tego w czasie pracy i blokuje dostęp do sieci, i tak obejdą zakaz. Takie działanie odbierają bowiem jako zamach na ich wolność. Przecież to pokolenie ludzi, o których się mówi, że urodzili się z komórkami w ręku – podkreśla.

Reklama
Reklama

Dyrektorzy firm uczestniczący w rozmowach kwalifikacyjnych zastanawiają się, czy tym młodym ludziom będzie można zaufać. Bo co z tego, że mają dyplom dobrej uczelni, jeśli do CV załączają zdjęcie z nagim torsem, na spotkanie w sprawie pracy nie są w stanie założyć garnituru, a nawet się ogolić, przychodzą spóźnieni, w dżinsach i sportowych butach. A oczekują nie tylko firmowej kawy, ale i mleka do niej, oraz nie wypuszczają z ręki smartfona.

Przychodzący dziś w poszukiwaniu pierwszej pracy ludzie bez skrępowania negocjują elastyczny czas pracy i wolne na jogę. Z kolei młodzi handlowcy chcą Internetu bez ograniczeń, służbowego samochodu do prywatnego użytku – i nie życzą sobie przy tym w ogóle śledzenia auta przez firmę w systemie GPS, bo „źle znoszą chodzenie na smyczy".

Tak przedstawiają dwudziestokilkulatków szukających pracy ich przyszli przełożeni, starsi o 10–15 lat.

– Zachowanie, jakie dzisiejsze trzydziestoparo- i czterdziestolatki przyjmują ze zdziwieniem i dezaprobatą, jest bardzo charakterystyczne dla pokolenia 20-latków. To tzw. pokolenie instant, czyli ludzie, którzy wszystko muszą mieć natychmiast: w pracy nie czekają, aż zbiorą doświadczenie, ale pytają o bonusy. Od razu chcą mieć przywileje te same co pracownik z dziesięcioletnim stażem – mówi dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu, doradca i trener umiejętności biznesowych.

Reklama
Finanse
Donald Tusk powołał nowego wiceszefa KNF. Jakie ma zadania?
Finanse
Norweski fundusz odcina się od Izraela: sprzedano udziały w bankach i amerykańskiej firmie
Finanse
"MF otwarte na zmiany". Pierwsze konsultacje projektu Osobistego Konta Inwestycyjnego.
Finanse
Andrzej Domański: OKI to priorytetowy projekt Ministerstwa Finansów
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Finanse
Minister Andrzej Domański tłumaczy, jak będzie działać Osobiste Konto Inwestycyjne
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama