Czas na egzekucję

W każdym państwie członkowskim powinna powstać rządowa agencja strzegąca swobody przepływu pracowników – uznała Komisja Europejska.

Publikacja: 28.08.2013 23:31

Swobodny przepływ siły roboczej w ramach UE gwarantują zarówno unijne traktaty, jak i bardziej szczegółowe rozporządzenie nr 492 z 2011 r. Problem w tym, że nie zawiera ono przepisów dotyczących egzekwowania przyznanych obywatelom Unii przywilejów. Bruksela proponuje więc uzupełnić to rozporządzenie dyrektywą. Zdaniem Komisji wiele krajów UE wciąż stwarza lub toleruje bariery w dostępie obcokrajowców do swego rynku pracy, czego efektem jest bardzo niski odsetek Europejczyków pracujących poza krajem ojczystym – sięga on zaledwie 3,1 proc.

Komisja chce zobowiązać państwa członkowskie, by zapewniły unijnym pracownikom odpowiednie środki dochodzenia praw na szczeblu krajowym – chodzi tu zarówno o procedury sądowe i administracyjne, jak i postępowania pojednawcze. Co więcej, dyrektywa nakazuje członkom UE, by umożliwili „stowarzyszeniom, organizacjom i innym podmiotom mającym uzasadniony interes" występowanie w imieniu pracowników dyskryminowanych ze względu na obywatelstwo. Podmioty te mają zyskać możliwość wszczynania lub uczestniczenia we wszelkich procedurach dotyczących egzekwowania swobody przepływu pracowników, pod warunkiem że uzyskają zgodę osoby poszkodowanej. Określanie tego, które podmioty mają „uzasadniony interes", należeć będzie do państw członkowskich.

Dyrektywa przewiduje również rozwiązania mające służyć lepszemu dostępowi do informacji na temat przywilejów i promowaniu równego traktowania pracowników z różnych krajów UE. Bruksela chce, by państwa członkowskie stworzyły organy monitorujące, które będą mogły udzielać pomocy prawnej osobom dyskryminowanym ze względu na obywatelstwo oraz publikować informacje dotyczące tego problemu. Mogłyby one również nadzorować przestrzeganie wspomnianych swobód przez samo państwo członkowskie.

Eksperci z niemieckiego Centrum für Europäische Politik nie mają wątpliwości, że inicjatywa Komisji jest słuszna. Zwracają jednak uwagę, że lepszym rozwiązaniem niż publikowanie nowej dyrektywy byłoby uzupełnienie istniejącego rozporządzenia. Inaczej państwom członkowskim pozostawi się zbyt wiele swobody, czego skutkiem może być mała skuteczność proponowanych rozwiązań.

Pełna wersja analizy dostępna jest na stronie Fundacji FOR, www.for.org.pl

Opinia:

Wiktor Wojciechowski, ekspert FOR

W krajach UE, które były dotąd bardzo otwarte na pracowników z zagranicy (np. Holandia, Wielka Brytania), ostatnio nasilają się protesty ich mieszkańców przed napływem imigrantów. Głównym zarzutem jest to, że obcokrajowcy zabierają im miejsca pracy, co skutkuje wysokim bezrobociem. Tymczasem imigranci zazwyczaj podejmują prace, których wykonywaniem nie są zainteresowani rodowici mieszkańcy tych krajów. Mieszkańcy krajów strefy euro mogliby znacząco zwiększyć tempo wzrostu swoich dochodów, gdyby pozwolili na zniesienie barier w podejmowaniu pracy i świadczeniu usług przez obcokrajowców.

Swobodny przepływ siły roboczej w ramach UE gwarantują zarówno unijne traktaty, jak i bardziej szczegółowe rozporządzenie nr 492 z 2011 r. Problem w tym, że nie zawiera ono przepisów dotyczących egzekwowania przyznanych obywatelom Unii przywilejów. Bruksela proponuje więc uzupełnić to rozporządzenie dyrektywą. Zdaniem Komisji wiele krajów UE wciąż stwarza lub toleruje bariery w dostępie obcokrajowców do swego rynku pracy, czego efektem jest bardzo niski odsetek Europejczyków pracujących poza krajem ojczystym – sięga on zaledwie 3,1 proc.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Finanse
Donald Trump znów grozi zwolnieniem prezesa Fedu Jerome’a Powella
Finanse
Lokalność zyskuje na znaczeniu
Forum Funduszy 2025
Jak sprawić, by pieniądze Polaków wreszcie zaczęły pracować?
Finanse
W BGK o budowaniu odporności przez samorządy w trudnych czasach
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Finanse
Bank Pekao ma przejąć PZU. Co dalej z Alior Bankiem?