Marka Hello Kitty istnieje już od 1974 r. i należy do japońskiej spółki Sanrio. Nie obawia się ona o wizerunek marki i licencje na wykorzystanie postaci sprzedaje na prawo i lewo – można z nią kupić nie tylko kolekcję akcesoriów dla dziewczynek czy ubrań, ale również wynająć w hotelach specjalne pokoje Hello Kitty czy nawet kupić wibrator tej marki.

Strategia najwidoczniej się sprawdza – w ostatnim roku finansowym (do końca marca 2013 r.) przychody spółki wyniosły już niemal 890 mln dol., zaś kurs akcji tylko w tym roku niemal się podwoił. W pierwszym kwartale kolejnego roku finansowego obroty wzrosły 2,2 proc., jednak już syk spadł 9,5 proc.

Choć analitycy od dawna sygnalizują, że firma musi uporządkować system sprzedaży licencji i choćby franszyzą zarządzać bardziej planowo, to jednak model nie będzie zmieniany póki w firmie nie dojdzie do zmian. Dzisiaj produkty z wizerunkiem Hello Kitty można kupić zarówno w taniej sieci Wal-Mart jak również w aspirującej do zdecydowanie wyższej półki sieci Zara, gdzie często motyw jest ozdabiany także kryształkami firmy Swarovski

Stery wciąż twardą ręką trzyma 85-letni miliarder Shintaro Tsuji, który jest prezesem oraz szefem rady nadzorczej spółki Sanrio. Jego syn Kunihiko zajmuje z kolei stanowisko dyrektora generalnego. Rodzina kontroluje największy pakiet akcji spółki.