Ustawa przeszła gładko przez obie izby stanowego Kongresu, kontrolowanego przez Partię Demokratyczną. Podpis pod ustawą gubernatora Kalifornii Jerry'ego Browna (też demokraty) jest już tylko formalnością, więc już wkrótce stan ten będzie miał najwyższą płacę minimalną w USA. Już w lipcu przyszłego roku wzrośnie ona w tym stanie z obecnych 8 do 9 dolarów za godzinę, aby od stycznia 2016 do pełnych 10 dolarów. Obecnie najwyższa minimalną stawka obowiązuje w stanie Waszyngton i wynosi 9,19 dol. za godzinę. W stanach, w które nie decydują się na podwyższanie minimalnej płacy powyżej progu narzuconego przez rząd federalny obowiązuje stawka 7,25 dol. za godzinę.
Przeciwko podwyżce kalifornijskiej stawki minimalnej protestują pracodawcy. "Kalifornijskie biznesy walczą ze znaczną podwyżką kosztów prowadzenia firm, jakie miały miejsce w minionych trzech katach, w tym z podwyżką podatków. Aż tak wysoka podwyżka płacy minimalnej zagrozi ożywieniu gospodarczemu w Kalifornii" – ostrzega Jennifer Barrera z California Chamber of Commerce. Także republikanie ostrzegają, że decyzja legislatury doprowadzi do likwidacji miejsc pracy.
Śladem Kalifornii podążą najprawdopodobniej inne stany – m.in. Illinois, Massachusetts i Maryland. Decyzja legislatury w Sacramento zapadła w tym samym czasie, gdy przez całe Stany Zjednoczone przetaczają się manifestacje pracowników fast-foodów protestujących przeciwko wynagrodzeniom, z których się wyżyć.