Główna stopa procentowa w Polsce od lipca 2013 r. wynosi 2,5 proc. i jest najniższa w historii. Rada chce utrzymać taki poziom co najmniej do połowy tego roku. A przynajmniej taki plan miała dotychczas. Dzisiaj jednak wszystko może się zmienić, bo podczas kończącego się właśnie posiedzenia, członkowie RPP poznali nowe przewidywania analityków Instytutu Ekonomicznego NBP co do tego, w jakim tempie będzie rosła polska gospodarka i jaka będzie inflacja w najbliższych latach. Prognozy dotyczą tego roku i dwóch kolejnych.

Jeszcze w listopadzie bank centralny spodziewał się, że PKB w tym roku wzrośnie o 2,9 proc., a w przyszłym przyspieszy do 3,3 proc. Zdaniem ekonomistów, NBP może teraz podwyższyć prognozy. Nie znaczy to, że szybsza dynamika wzrostu PKB przełoży się na inflację. Ostatnio NBP prognozował, że w tym roku ceny konsumenckie wzrosną o 1,7 proc., a w 2015 r. o 1,9 proc. Analitycy zaznaczają, że te prognozy mogą teraz być jeszcze niższe.

Jeśli taki scenariusz dla gospodarki pokaże najnowszy "Raport o inflacji", to znaczy, że Rada raczej nie będzie spieszyła się z podnoszeniem stóp procentowych. - Wyższa ścieżka wzrostu i nieco niższa inflacji sugerowałaby utrzymanie wciąż łagodnego języka i deklaracji o niezmienianiu stóp - mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING. - Możliwa jest nawet zapowiedź wydłużenia okresu braku zmian stóp do końca III kwartału 2014.r. - zaznacza Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP. Rynek spodziewa się początku zaostrzania polityki pieniężnej dopiero w ostatnim kwartale roku.

Na działania RPP mogą mieć też wpływ ostatnie wydarzenia na Ukrainie. - Kryzys ukraiński i rosyjskie embargo na polską wieprzowinę oraz obawy o wpływ załamania łącznego eksportu do Rosji to także czynniki sugerujące ostrożność - przyznaje Benecki. Prezes NBP Marek Belka przyznał ostatnio, że ukraiński kryzys nie ułatwia prowadzenia polityki pieniężnej w Polsce.

Decyzję o wysokości stóp procentowych RPP ogłosi wczesnym popołudniem. O godz. 16 odbędzie się konferencja prasowa prezesa Marka Belki.