W całym 2013 r. przedsiębiorstwa – te większe, zatrudniające 50 osób i więcej – zarobiły w sumie 92,1 mld zł netto. To aż o 12,2 proc. więcej niż rok wcześniej, czyli całkiem sporo jak na słabe wyniki gospodarki. Ale dokładniejsze przyjrzenie się tym wynikom pokazuje, że nie ma powodu do zachwytu. Swoje zyski przedsiębiorstwa uzyskały bowiem głównie dzięki operacjom, które nie były związane z ich podstawową działalnością. Zarobek brutto na tzw. pozostałej działalności operacyjnej był aż o 329 proc. wyższy (o 8,5 mld zł) niż rok wcześniej. Pozostała działalność operacyjna to m.in. sprzedaż środków trwałych i wartości niematerialnych, rozwiązanie rezerw czy otrzymane dotacje i dopłaty.
Zarobek zaś na sprzedaży produktów, towarów i materiałów był tylko o 0,24 proc. (czyli o 0,2 mld zł) wyższy.
– Słaby wynik na podstawowej działalności jest spójny z generalnym obrazem utrzymywania się słabej koniunktury gospodarczej w ubiegłym roku – mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Bank. – Przychody wzrosły nieznacznie, bo popyt w kraju praktycznie siadł. Koszty na szczęście (w odróżnieniu od 2012 r.) praktycznie się nie zmieniły, bo ceny produktów oferowanych przez producentów wprost spadły.
Ogólna rentowność (obrotu netto) wzrosła o 0,4 pkt proc., do 3,8 proc. Więcej zarobić mogły przede wszystkim przedsiębiorstwa zajmujące się gospodarką śmieciową – zanotowały wzrost rentowności z 4,5 do 8,6 proc. Niezłe wyniki miały także firmy świadczące profesjonalne usługi dla biznesu – wzrost z 3,2 do 7,2 proc.
Najsilniejszy spadek rentowności wystąpił w górnictwie i wydobywaniu (z 10,7 proc. do 6,2 proc.), zakwaterowaniu i gastronomii (z 7,2 proc. do 4,0 proc.), informacji i komunikacji (z 8,0 do 7,3 proc.).