Donald Tusk w swoim pierwszym wystąpieniu po wyborze zwrócił uwagę, m.in. że Unia Europejska i on osobiście będą „wychodzili naprzeciw trosk zgłaszanych przez Wielką Brytanię". Chodzi o planowane na rok 2017 referendum dotyczące przyszłości Wielkiej Brytanii w UE oraz postulowane przez Londyn reformy Unii.
"Rozmawiałem o tym z Davidem Cameronem i rozumiem też wiele jego prób, jego propozycji reform; myślę, że one są do przyjęcia przez rozsądnych polityków w Europie, także, jeśli chodzi o szukanie kompromisów i wspólnego zdania, jeśli chodzi o wyeliminowanie nadużyć w systemie swobody przepływu pracowników" – zaznaczył w pierwszym wystąpieniu Tusk.
W ocenie Jankowiaka, Tusk nie może jednoznacznie poprzeć stanowiska Wielkiej Brytanii. „Brytyjczycy chcą mówiąc skrótowo +mniej unii w unii+, a nam wszystkim i Tuskowi zależy na tym, żeby było +więcej unii w unii+. Tu jest duże pole do kompromisu i cieszę się, że Donald Tusk to widzi" – zaznaczył.
Ekonomista dodał, że Brytyjczycy w ogóle chcieliby maksymalnie rozluźnić więzi formalne w Unii Europejskiej. „Wyraźnie powiedzieli, czego chcą - chcieliby reform o charakterze traktatowym, które będą w gruncie rzeczy ograniczały politykę wspólnotową UE do usług, towarów, rynku pracy i no może jeszcze kwestii finansowych" - powiedział Jankowiak.
W swoim pierwszym wystąpieniu po wyborze Donald Tusk zadeklarował także działania pozwalające łączyć dyscyplinę fiskalną i wzrost gospodarczy. "Zdaję sobie sprawę, że główne problemy, przed jakimi stoimy, nie znikną w grudniu. Do nich należy kryzys, który ciągle daje o sobie znać, sytuacja w strefie euro" – podkreślił.