W 2013 roku spółka PL.2012+ dzięki otwarciu stadionu na niekonwencjonalne wydarzenia uzyskała wynik lepszy od zakładanego o 8,5 mln zł. – W tym roku Stadion Narodowy to już samofinansujące się przedsiębiorstwo – wyjaśnia Mikołaj Piotrowski, rzecznik spółki PL.2012+. – Nie dostajemy żadnych dopłat, podatnik więc do nas nie dopłaca. Zaznacza jednak, że ten rok może się zakończyć jeszcze niewielką stratą, ale przyszły powinien być już na plusie. – Wembley rentowność osiągnął dopiero po 7 latach – dodaje.
Pierwsze miesiące, kiedy stadion wyszedł na plus, to był maj i czerwiec tego roku. W ocenie Piotrowskiego to efekt wdrożenie strategii zakładającej równy podział imprez, jakie odbywają się na Narodowym na sportowe, rozrywkowo-muzyczne i społeczne. Poza tym uruchomiono Centrum Konferencyjne i otwarto stadion dla zwykłego Kowalskiego. Dostępne są np. wycieczki po obiekcie, a od kilku tygodni można też przejechać się pod kopułą stadionu na tyrolce.
25 imprez na Narodowym
- W 2013 roku odbyły się wszystkie wcześniej zakontraktowane i publicznie zapowiedziane wydarzenia całostadionowe – wyjaśnia Piotrowski. Przy czym, zamiast planowanych 10, zorganizowaliśmy ich aż 19. Na ten rok zaplanowaliśmy około 25 imprez. Większość już się odbyła. Najbardziej spektakularne, to Orange Warsaw Festiwal, który ściągnął 110 tys. fanów, Verva Street Racing, w wyniku którego murawa zamieniła się w pustynię, a na stadion nawieziono 4 tys. metrów sześciennych gliny i 2 tys. metrów sześciennych piasku. Imprezę obejrzało 40 tys. osób. Nie sposób też nie wspomnieć o tym, że po dwóch latach płytę stadionu znów zalała woda. Tym razem nie był to jednak efekt nawałnicy i niezamkniętego w porę dachu, a kontrolowanej akcji, w wyniku której stanął tam basen z 3 mln wody na którym do rywalizacji w windsurfingu stanęli zawodnicy z całego świata. Przed nami akcja lodowisko, w ramach której pojawią się na Narodowym trzy tafle, które pokryje 5 tys. metrów kwadratowych lodu. Zbudowane zostanie też ice bistro, a także nowość – sześciotorowa górka lodowa do zjeżdżania na pontonach. Spółka ma też zamiar zorganizować międzynarodowe show na lodzie, naukę jazdy na łyżwach, poranki dla maluchów, disco lodowisko, skatepark, a także Świąteczny Jarmark wzorowany na najlepszych austriackich jarmarkach. - Półtora roku temu, gdy rozpoczynaliśmy pracę na stadionie, podpisanych było zaledwie kilka umów na wydarzenia biznesowe, a w całym 2013 roku obyło się ponad 130 imprez biznesowych – wylicza Piotrowski.
- W tym roku będzie ich już 350. Jedną z największych był kongres szefów banków centralnych z całego świata, który zgromadził 2,5 tys. gości. W sumie obiekt odwiedziło w ubiegłym roku 1,3 mln ludzi, w tym ma ich być już 1,5 mln. - Stadion Narodowy na stałe wpisał się w rozrywkową przestrzeń miejską stolicy - podkreśla Tomasz Półgrabski, Prezes PL.2012+.
- Aspirujemy do tego aby w trakcie zimy być pierwszym wyborem warszawiaków, którzy lubią aktywnie spędzać czas. 7 lutego, po raz pierwszy w Polsce, Zimowy Narodowy będzie gościł „Extreme Ice Show". To emocjonujące widowisko jazdy ekstremalnej na łyżwach. Z kolei 28 lutego, również po raz pierwszy w Polsce, odbędzie się „Kings On Ice", show podczas którego wystąpią aktualni mistrzowie olimpijscy i mistrzowie świata w jeździe figurowej. Wydarzenie to będzie połączeniem rozrywki ze sportem, jazdy klasycznej z akrobacjami. Od strony muzycznej w show wystąpi Edvin Marton, zdobywca nagrody Emmy, który zagra na 300-letnim Stradivariusie. „Kings On Ice" to wielki finał Zimowego Narodowego. Nic więc dziwnego, że Stadion Narodowy został najlepiej zarządzanym obiektem sportowym w Polsce. Raport przygotowany przez Sponsoring Insight stawia go wyżej niż PGE Arenę, Stadion Miejski we Wrocławiu oraz Ergo Arenę. Ale też na innych obiektach o wiele mniej się dzieje. W Gdańsku na stadionie odbywają się głównie mecze, choć ma on w tym roku na swym koncie koncert gwiazdy – Justina Timberlaka. Niestety obiekt cały czas odnotowuje straty, w roku obrotowym 2011/12 – przy przychodach 9,083 tys. zł, strata wyniosła 5,862 tys. zł, a za rok 2012/13 – przy 12,072 tys. zł przychodów, strata sięgnęła 3,650 tys. zł. - Rentowność stadionu byłaby już dziś osiągnięta gdyby przyjąć model, w którym przychody z praw do nazwy stadionu przypadałyby operatorowi – zaznacza Agnieszka Weissberger, rzecznik Arena Gdańsk.