Zwycięstwo republikanów może lekko wspomóc ożywienie

Wybory do Kongresu mogą przyspieszyć m.in. zniesienie ograniczeń w eksporcie ropy naftowej oraz negocjacje handlowe z UE.

Publikacja: 05.11.2014 03:48

Wszystkie sondaże wieszczyły, że republikanie wygrają wtorkowe wybory do Kongresu USA. Do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" ich wyniki nie były jeszcze znane, ale powszechnie spodziewano się, że zdobędą oni kontrolę nad Senatem i powiększą swoją przewagę nad demokratami w Izbie Reprezentantów. Taki wynik mocno osłabiłby politycznie prezydenta Obamę, czyniąc z niego „kulawego kaczora" (ang. „lame duck", określenie używane wobec prezydenta mającego ograniczony wpływ na realne rządy z powodu kontrolowania parlamentu przez konkurencyjną partię) do końca kadencji.

Obama musiałby albo iść na daleko posunięte kompromisy z republikańskim Kongresem, albo częściej uciekać się do weta (które zastosował jak dotąd jedynie dwa razy). Jak republikańskie zwycięstwo może wpłynąć na amerykańską i światową gospodarkę?

Kwestia oczekiwań

Dane dotyczące datków na kampanię wyborczą sugerują, że w tych wyborach Wall Street i ogólnie biznes przechylają swoje poparcie na stronę republikanów. Niektórzy przedstawiciele tych środowisk wiążą duże nadzieje ze zwycięstwem prawicy. – Jeśli wynik tych wyborów będzie dobry i po nich zniknie część obaw dotyczących regulacji, to mamy realną szansę, by wzrost gospodarczy przyspieszył do 4 proc. – twierdzi Jack Welsh, rynkowy guru, były prezes koncernu General Electric.

Republikanie prowadzili swoją kampanię, bazując na sprzeciwie wobec polityki gospodarczej administracji Obamy. Na ile jednak republikański Kongres będzie mógł zmienić Amerykę?

– Nie widzę tutaj większych zmian. Obama i republikanie mogą osiągać taktyczne porozumienia w sprawach takich jak polityka handlowa, polityka zagraniczna czy nawet energetyka. Ożywienie gospodarcze w USA będzie nadal trwało, a Kongres, nawet jeśli w tym procesie nie pomoże, to nie będzie przeszkadzał – mówi „Rzeczpospolitej" Paul Dales, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics. Jego zdaniem największym niebezpieczeństwem może być to, że republikanie uskrzydleni wyborczym sukcesem nie będą chętni, by w przyszłym roku podwyższyć limit zadłużenia USA, co może wówczas znów wywołać niepokój rynków.

Lista zadań

Z zapowiedzi polityków Partii Republikańskiej wynika, że po wyborach zamierzają oni m.in. wziąć się za fatalnie przeprowadzoną reformę systemu opieki zdrowotnej, „rozwadniając" ją, oraz nieco poluzować ustawę Dodda-Franka regulującą system finansowy (planują m.in. obniżyć wymogi kapitałowe dla ubezpieczycieli).

Można się też spodziewać, że poluzowana zostanie polityka klimatyczna, np. poprzez obcięcie funduszów dla agencji mających ją nadzorować. Jedną z najbardziej namacalnych zmian może być jednak cofnięcie biurokratycznych przeszkód przed budową wzbudzającego niechęć ekologów rurociągu Keystone mającego przesyłać 830 tys. baryłek ropy dziennie z Kanady na amerykańskie Południe.

– To może obniżyć ceny ropy WTI w okolice 75 dol. za baryłkę oraz oznaczać presję na dolara kanadyjskiego – prognozuje Ian Gordon, strateg z Bank of America Merrill Lynch.

– Boom energetyczny w USA jeszcze się nie skończył, a działania Kongresu mogą nieco przedłużyć jego trwanie – dodaje Dales.

Lisa Murkowski, republikańska senator z Alaski, może objąć przewodnictwo Senackiej Komisji Energetyki, a to oznacza przyspieszenie prac nad zniesieniem ograniczeń w eksporcie amerykańskiej ropy i gazu. Można się spodziewać, że taka inicjatywa znajdzie poparcie również wśród demokratów. Obie partie mogą się też porozumieć co do umów o wolnym handlu i usługach z Unią Europejską (TIPP) oraz szeregiem państw Azji Wschodniej.

– Te wybory są szansą na to, by USA utrzymały szybkie tempo podnoszenia się z kryzysu. By to zrobić, niezbędne są takie działania, jak np. zakończenie ograniczeń w eksporcie energii, zwiększenie wydatków na infrastrukturę, zawarcie porozumień o wolnym handlu z UE i krajami basenu Pacyfiku – wskazuje Joseph Quinlan, strateg z U.S. Trust, Bank of America Private Wealth Management.

Ożywienie gospodarcze nie przekonało wyborców

Choć pokryzysowe ożywienie gospodarcze w USA jest szybsze niż np. w Europie, a kraj przeżywa boom energetyczny, sondaże wskazują, że Amerykanie są wciąż niezadowoleni ze swojej sytuacji ekonomicznej. ?Z tego powodu prezydent Obama cieszy się poparciem zaledwie 35 proc. potencjalnych wyborców. Republikanie podczas kampanii wyborczej do Kongresu dobrze wpisali swój przekaz w te nastroje. To sprawiło, że część demokratycznych kandydatów starała się dystansować od polityki prezydenta. W Kentucky jeden z nich nie chciał się przyznać do tego, czy głosował na Obamę w 2012 roku.

Wszystkie sondaże wieszczyły, że republikanie wygrają wtorkowe wybory do Kongresu USA. Do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" ich wyniki nie były jeszcze znane, ale powszechnie spodziewano się, że zdobędą oni kontrolę nad Senatem i powiększą swoją przewagę nad demokratami w Izbie Reprezentantów. Taki wynik mocno osłabiłby politycznie prezydenta Obamę, czyniąc z niego „kulawego kaczora" (ang. „lame duck", określenie używane wobec prezydenta mającego ograniczony wpływ na realne rządy z powodu kontrolowania parlamentu przez konkurencyjną partię) do końca kadencji.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli