Rynkowe wydarzenia na początku tego roku zapewne zaskoczyły nawet największych optymistów. Mimo obaw o recesję spore zyski już przyniosły akcje, realizując znaczną część wskazywanego przez analityków potencjału do zwyżek. Bardzo wysokie zyski przyniosła też większość funduszy dłużnych dzięki raptownym spadkom rentowności (zwyżkom cen) na początku roku, i to pomimo nadal trwających cykli podwyżek stóp procentowych przez główne banki centralne. W Polsce koniec podwyżek mamy zapewne za sobą, jednak szczyt inflacji nadal przed nami.

Wyraźna obniżka dochodowości polskich obligacji skarbowych na początku roku, sięgająca w przypadku papierów dziesięcioletnich około 1,8 proc., sprawiła, że fundusze dłużne w krótkim okresie przyniosły wysokie stopy zwrotu, niwelując w znacznym stopniu spadki z ubiegłego roku. Szczególnie wrażliwe na zniżki rentowności są portfele papierów długoterminowych – fundusze skarbowe zdołały już zarobić średnio po około 4,3 proc., a przypomnijmy, że w ubiegłym roku grupa ta zanotowała przeciętnie spadki o 6,1 proc., zatem udało się już jej odrobić większość strat. Co więcej, w okresie ostatnich trzech miesięcy średni zysk wynosi aż 13 proc. Fundusze papierów skarbowych krótkoterminowych, które za sprawą udanego finiszu zdołały wyjść nad kreskę w 2022 r., liczą od początku tego roku średnio już 1,57-proc. zwyżki.

Fundusze obligacji przez wiele TFI wskazywane są jako atrakcyjne rozwiązanie dla inwestorów na ten rok, choć warto zauważyć, że prognozy te w dużym stopniu mogły się już zrealizować. Na przykład w podstawowym scenariuszu eksperci TFI PZU zakładają zyski funduszy dłużnych między 7,5 a 9 proc.