Stiglitz i Pieth uznali, że komisji powołanej przez rzad Panamy "brakuje transparentności".
Bezpośrednią przyczyną podjęcia takiej decyzji przez obu ekspertów był list jaki otrzymali pod koniec lipca od panamskiego rządu. W liście napisano, że jedynie prezydent Panamy Juan Carlos Varela może zdecydować o ewentualnej publikacji ich konkluzji. Stiglitz i Pieth, że wyniki dochodzenia powinny zostać upublicznione bez względu na wszystkie okoliczności i nikt nie ma prawa ich utajniać - częściowo lub w całości.
Obaj eksperci powiedzieli, że na pierwszym posiedzeniu komisji w Nowym Jorku zapewniono ich, że władze Panamy nie będą miały nic przeciwko publikacji raportu po zamknięciu dochodzenia komisji. Panamskie władze zmieniły zdanie dopiero pod koniec lipca.
Mark Pieth, profesor prawa na uniwersytecie w Bazylei, powiedział szwajcarskim mediom, że ton listu był "dość szorstki". A Stiglitz powiedział agencji Reutera, że na początku wyglądało na to, że rząd Panamy jest zdecydowany wyjaśnić całą sprawę, ale potem okazało się, że robi wszystko by storpedować dochodzenie.
- Możemy zakładać, że rząd znalazł się pod silnym naciskiem tych, którzy czerpią korzyści z obecnego, nietransparentnego systemu finansowego Panamy - powiedział Noblista.