Reklama
Rozwiń

Joseph Stiglitz: Noblista przeciwko rządowi Panamy

Laureat nagrody Nobla z dziedziny ekonomii Joseph Stiglitz oraz szwajcarski ekspert ds. walki z korupcją Mark Pieth poinformowali, że występują z komisji powołanej do zbadania skandalu "Panama Papers".

Aktualizacja: 07.08.2016 15:37 Publikacja: 07.08.2016 15:17

Joseph Stiglitz

Joseph Stiglitz

Foto: Bloomberg

Stiglitz i Pieth uznali, że komisji powołanej przez rzad Panamy "brakuje transparentności".

Bezpośrednią przyczyną podjęcia  takiej decyzji przez obu ekspertów był list jaki otrzymali pod koniec lipca od panamskiego rządu. W liście napisano, że jedynie prezydent Panamy Juan Carlos Varela może zdecydować o ewentualnej publikacji ich konkluzji. Stiglitz i Pieth, że wyniki dochodzenia powinny zostać upublicznione bez względu na wszystkie okoliczności i nikt nie ma prawa ich utajniać - częściowo lub w całości.

Obaj eksperci  powiedzieli, że na pierwszym posiedzeniu komisji w Nowym Jorku zapewniono ich, że władze Panamy nie będą miały nic przeciwko publikacji raportu po zamknięciu dochodzenia komisji. Panamskie władze zmieniły zdanie dopiero pod koniec lipca.

Mark Pieth, profesor prawa na uniwersytecie w Bazylei, powiedział szwajcarskim mediom, że ton listu był "dość szorstki". A Stiglitz  powiedział agencji Reutera, że na początku wyglądało na to, że rząd Panamy jest zdecydowany wyjaśnić całą sprawę, ale potem okazało się, że robi wszystko by storpedować dochodzenie.

- Możemy zakładać, że rząd znalazł się pod silnym naciskiem tych, którzy czerpią korzyści z obecnego, nietransparentnego systemu finansowego Panamy - powiedział Noblista.

- Poproszono nas o zrobienie przysługi. Zostaliśmy zaprezentowani mediom a następnie kazano nam się zamknąć, kiedy okazało się, że nie podoba im się to co odkryliśmy - dodał szwajcarski ekspert i dodał, że on jako ekspert od zorganizowanej przestępczości był zaskoczony skala i sposobem praktycznego zastosowania wszystkich kruczków prawnych.

Panama chce komisji

Władze Panamy w specjalnym oświadczeniu zapewniał o autonomii komisji i wyraziły ubolewanie z powodu rezygnacji Stiglitza i Pietha. Powody rezygnacji to według władz Panamy jedynie "wewnętrzne rozbieżności".

Komisja do spraw zbadania tzw. panama Papers składała się z siedmiu członków: trzech cudzoziemców i czterech obywateli Panamy. Eksperci mieli skontrolować system finansowy kraju i pomóc w dostosowaniu się do standardów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Końcowy raport komisji miał się ukazać pod koniec tego roku.

"Panama Papers" to 11,5 mln dokumentów - przede wszystkim e-maili, plików PDF, zdjęć i wyciągów z wewnętrznej bazy danych panamskiej kancelarii prawnej Mossack Fonseca - obejmujących okres od 1977 do początku 2016 roku. Dokumenty te zawierają informacje o ponad 214 tys. firm, funduszy i fundacji w 21 rajach podatkowych. Kancelaria potwierdziła, że dokumenty, które wyciekły, są autentyczne.

Panamska kancelaria podkreśla, że samo tworzenie firm offshore nie jest nielegalne ani nie stanowi dowodu, że ktoś dopuszcza się łamania prawa. Twierdzi, że zawsze przestrzegała zasad wymaganych w zakresie identyfikowania swoich klientów.

W wyniku ujawnienia dokumentów w wielu krajach świata wszczęto dochodzenia. Polskie wątki w aferze "Panama Papers" bada specjalny zespół prokuratorów Prokuratury Krajowej w Warszawie, powołany 28 kwietnia przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. W jego skład weszli także funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przedstawiciele kontroli skarbowej i resortu finansów.

Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora